MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Największy niewypał w tym stuleciu - wylali nas z ekstraligi!

Marek Bluj
Żużlowcom z Rzeszowa brakowało w tym roku umiejętności, chęci i lidera. Już spod taśmy ruszali tylko na pół gazu…
Żużlowcom z Rzeszowa brakowało w tym roku umiejętności, chęci i lidera. Już spod taśmy ruszali tylko na pół gazu… Krzysztof Łokaj
Plany były takie - po rundzie miejsce w pierwszej szóstce, a w play-off …zobaczymy.

Tymczasem nie było, na co patrzeć. Żużlowcy rzeszowskiej Marmy mocni byli tylko na papierze i tylko przed sezonem. Na torze mieli patent na Unię Tarnów. Inni ich lali.

Bjerre, Zagar, Nicholls, Watt, Vaculik, Lampart, Povazhny, Stachyra i inni. Nazwiska "nie wyglądały" wcale źle.

- Naszym atutem będzie wyrównany skład - twierdzili szefowie rzeszowskiej drużyny.

Nie był. Bjerre upatrywany na lidera drużyny oraz Nicholls i Watt, którzy mieli "ciągnąć" rzeszowski zespół, równali w dół. Zwłaszcza Duńczyk. Bjerre wyróżniał się tylko przy kasie, bo był najdroższym zawodnikiem Marmy i jednym z najdroższych jeźdźców w lidze.
Okazał się niewypałem sezonu. Zagar robił swoje, ale po Vaculiku spodziewano się nieco więcej. Ten zespół nie miał ani ducha, ani charakteru. W każdym razie nie w każdym meczu. Przede wszystkim nie miał lidera, zawodnika, który byłby swoistym przewodnikiem na torze i dobrym duchem w parkingu.

M.in. przez to oraz przez ogólną niemoc, także na własnym torze (też niektórym "baletnicom" przeszkadzał), zespół przegrywał zdawałoby się wygrane już mecze, jak na przykład ze Stalą Gorzów.

Jednego nie można tej drużynie odebrać, mianowicie patentu na wygrywanie derbów z Tarnowem. To jednak była marna pociecha. Kiedy Marma stanęła do decydującego boju o ekstraligę z Lotosem Gdańsk, wicemistrzem I ligi, tylko najwięksi malkontenci przeczuwali żałosny koniec baraży.

Nawet po porażce w pierwszym meczu w Gdańsku różnicą 17 punktów, nie tracono wiary w szczęśliwe zakończenie. Niestety, stało się najgorsze nasz zespół wyleciał z elity, Marma Polskie Folie wycofała się ze sponsorowania a Marta Półtora z prezesowania sekcji.

Przez kilkanaście tygodni trwał pospadkowy szok. Wydawało się, że, mimo wyborów nowych władz sekcji, to już koniec żużla w Rzeszowie. Na szczęście, przed świętami udało się opanować sytuację. Znaleźli się sponsorzy, którzy dadzą kasę, są zawodnicy, którzy pojadą w I lidze.

Cudów po tej drużynie nie należy się spodziewać, ale najważniejsze, że będzie żużel w Rzeszowie. Pewnie nawet nie taki zły…

Będzie także w Krośnie i to lepszy niż w tym roku. W sezonie 2008 KSM nie powojował sobie w II lidze. Zmobilizowano siły i środki, aby skompletować mocniejszą kadrę niż w tym roku na sezon 2009. To już się udało.

Teraz należy czekać do wiosny, aby plany i marzenia - i w Rzeszowie i w Krośnie - zaczęły się spełniać. A kibice? Kibice marzą o lepszych czasach, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24