Nadajnik zatruwa nam życie

Sprawa dotyczy około 150 mieszkańców posesji przy ul. 3 Maja, Słowackiego, Czackiego i Franciszkańskiej.
- Tu chodzi o nasze zdrowie i życie. Nigdy nie zgodzimy się na rozbudowę tej stacji - mówi zdesperowany Eustachy Tatarewicz. - Nie śpimy po nocach, czujemy się coraz gorzej, ludzie skarżą się na bóle głowy, zmęczenie, bezsenność. Ciągle są też kłopoty z odbiorem programów radiowo-telewizyjnych. Widać, coś jest nie tak - dodaje.
Po interwencjach mieszkańców rozbudowa została na jakiś czas wstrzymana.
- W sierpniu ubiegłego roku, dokładnie dziesiątego, na maszcie usytuowanym na dachu budynku Telekomunikacji wykonywane były jakieś prace. Sądzimy, że dokonano nielegalnej wymiany anten, niezgodnie z obowiązującą procedurą i decyzją Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie - uważa pan Andrzej Widziszewski. - Wciska nam się, że stacja znajduje się w budowie i nie jest użytkowana, ale my w to nie wierzymy - dodaje.
Mieszkańcy z nadzieją oczekiwali na spotkanie w tej sprawie z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, które wyznaczono na czwartek, 10 lutego w Jaśle. Srodze się jednak zawiedli. Przedstawiciel inwestora był zupełnie nie przygotowany, nie dysponował niezbędną dokumentacją techniczną.
- Nic dzisiaj nie zdziałamy, wyznaczymy kolejny termin rozprawy, z nadzieją, że "Centertel" nie będzie miał nic w tej sprawie do ukrycia - skwitował Tadeusz Jankowski, przedstawiciel Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie.