Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na podkarpackich jezdniach drogowcy nie nadążają z łataniem dziur

Bartosz Gubernat
Stanisław Płonka, mechanik samochodowy: uszkodzenia elementów zawieszenia to o tej porze roku standard. Najgorzej jest kiedy zaczyna topnieć śnieg i wypadają nowe dziury w jezdniach. Wtedy mamy pełne ręce roboty.
Stanisław Płonka, mechanik samochodowy: uszkodzenia elementów zawieszenia to o tej porze roku standard. Najgorzej jest kiedy zaczyna topnieć śnieg i wypadają nowe dziury w jezdniach. Wtedy mamy pełne ręce roboty. KRZYSZTOF KAPICA
Mimo, że od kilku dni na Podkarpaciu trwa wielka akcja łatania dróg, wiele jezdni ciągle przypomina tor do wyścigów aut terenowych.

Tak walcz o odszkodowanie

Tak walcz o odszkodowanie

1. Zabezpiecz miejsce wypadku stawiając za samochodem trójkąt ostrzegawczy.
2. Zadzwoń po policję, która odnotuje zajście.
3. Zrób zdjęcie dziury, samochodu i miejsca zdarzenia
4. Jeśli to możliwe, zapisz dane świadków zajścia
5. Sprawdź, kto jest zarządcą drogi. To do niego, lub do jego ubezpieczyciela skierujesz wniosek o wypłatę odszkodowania.
6. Dokument możesz napisać odręcznie. Opisz w nim dokładnie całe zajście. Dołącz notatkę z policji, zdjęcia, nazwiska świadków oraz rachunek za naprawę.
7. Aby roszczenie było bardziej wiarygodne, przed naprawą możesz poprosić o opisanie uszkodzeń rzeczoznawcę samochodowego.

W serwisie samochodowym Stanisława Płonki z Rzeszowa od tygodnia samochodów jest tak dużo, że klientów musi umawiać na naprawy nawet z tygodniowym wyprzedzeniem.

Zawieszenia, felgi, opony...

- Do standardowych awarii, które usuwamy na co dzień, doszły typowe dla zimy usterki zawieszenia. Wymieniamy praktycznie wszystko, od pojedynczych sworzni, drążków i tulejek, po całe wahacze i teleskopy. Mieliśmy też kilka przypadków uszkodzonych opon. Jeśli to możliwe, kierowcom radzimy jednak dojeździć do wiosny, bo przy takiej ilości dziur nawet nowe części zużywają się w ekspresowym tempie - mówi S. Płonka.

Ponieważ od kilku dni temperatura nie spada poniżej zera, drogowcy w całym regionie ostro ruszyli do walki z dziurami. Tylko w Rzeszowie dwie firmy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg zużywają w ciągu dnia grubo ponad 50 ton asfaltu. W Krośnie już wiadomo, że przeznaczone na usuwanie dziur 126 tys. zł nie wystarczy do końca zimy.

- Firma, która łata drogi już sygnalizowała, że pracy jest więcej. Póki co remonty są jednak doraźne i ograniczają się do miejscowych poprawek. Kompleksowe łatanie szykujemy na przełom marca i kwietnia - wyjaśnia Joanna Sowa, rzecznik prasowy prezydenta Krosna.

Kolejka po odszkodowanie

Zarządcy dróg przyznają jednocześnie, że przez ostatnie tygodnie zalewa ich lawina wniosków o odszkodowania za uszkodzone na dziurach auta. Większość urzędów jest jednak od takich przypadków ubezpieczona.

- Dlatego ze wszelkimi tego typu roszczenia kierujemy od razu do firmy ubezpieczeniowej. Wiele wniosków jest rozpatrywanych na korzyść kierowców, ale są i takie, gdy ktoś ewidentnie chce od nas wyciągnąć pieniądze - tłumaczy J. Sowa.

Zdaniem Artura Kondrata, rzecznika konsumentów przy rzeszowskim magistracie, nie warto jednak odpuszczać.

- Wystarczy, ze kierowca dobrze udokumentuje wypadek i zadba o świadków. Jeśli uszkodził auto nie łamiąc przy tym przepisów, ubezpieczyciel musi oddać mu pieniądze za naprawę. Nawet, jeśli będzie kombinował jak się od tego wymigać, ostatecznie nie uniknie odpowiedzialności - zapewnia A. Kondrat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24