Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Podkarpaciu magister pracy szybko nie znajdzie

Bartosz Gubernat
Piotr Rusinek z Rzeszowa: - Skończyłem studia z administracji, ale na pracę w zawodzie nie liczę.
Piotr Rusinek z Rzeszowa: - Skończyłem studia z administracji, ale na pracę w zawodzie nie liczę. Dariusz Danek
Skończyłeś studia i zaczynasz szukać pracy w zawodzie? Jeśli nie masz znajomości, uzbrój się w cierpliwość. Na rynku ciekawych ofert jest jak na lekarstwo, a pośrednicy w urzędach pracy nie kryją, że zatrudnienie łatwiej niż magister znajdzie murarz.

Absolwenci na zasiłku

Absolwenci na zasiłku

Jak wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, obecnie liczba bezrobotnych absolwentów uczelni wyższych (osoby do 27 roku życia) to prawie 39 tysięcy osób. Dla porównania w 2005 roku było ich o osiem tysięcy mniej. Spośród wszystkich 150 tys. bezrobotnych mieszkańców Podkarpacia aż 11,7 proc. to osoby z wyższym wykształceniem.

Marcin Chuchla z Rzeszowa w ubiegłym roku skończył studia na rzeszowskiej Politechnice. Przez chwilę pracował w prywatnej firmie, ale w grudniu zrezygnował.

- Warunki nie były takie, jakich oczekuję. Dlatego od stycznia szukam nowego pracodawcy. W urzędzie pracy nie ma dla mnie żadnych ofert. Dlatego rozglądam się też na własną rękę. Byłem już na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, ale wszędzie konkurencja jest olbrzymia i ciężko się przebić - mówi rzeszowianin.

W podobnej sytuacji jest Piotr Rusinek, magister administracji.

- Studia skończyłem w 2004 roku, ale w zawodzie do tej pory nie pracowałem. I zdaję sobie sprawę, że o taką będzie ciężko - mówi rzeszowianin, który wczoraj przyszedł zarejestrować się jako bezrobotny.

Bezrobocie na Podkarpaciu rośnie

Jak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, sytuacja na podkarpackim rynku pracy jest bardzo zła. Podczas gdy jeszcze w grudniu liczba zarejestrowanych bezrobotnych wynosiła u nas 142 tysiące, na koniec stycznia wzrosła już do 150 tys. Aktualna stopa bezrobocia wynosi dla naszego regionu aż 16,4 proc.

- Najtrudniej o pracę w powiatach leskim i bieszczadzkim, gdzie stopa bezrobocia wynosi aż 26 proc. Znacznie lepsza sytuacja panuje w Rzeszowie i Krośnie. Tutaj bez pracy jest tylko nieco ponad 8 proc. mieszkańców - mówi Danuta Biernat z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie.

Oferty pracy są, ale...

WUP podaje, że wśród bezrobotnych najsilniejszą grupę stanowią osoby z wykształceniem średnim. Co ciekawe, szukających pracy z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym jest tyle samo, co magistrów.

Z czego to wynika? Zdaniem Adama Skoczylasa, pośrednika z Powiatowego Urzędu Pracy w Rzeszowie, ludzie źle wybierają kierunki studiów.

- Dotyczy to szczególnie studiów humanistycznych i ekonomicznych. O pracę znacznie łatwiej inżynierowi budownictwa. Ofertę dla kandydatów na kierownika budowy mam choćby dzisiaj. Nie skłamię, jeśli powiem, że w tej chwili łatwiej o pracę dla doświadczonego murarza, niż socjologa po dobrej uczelni - mówi A. Skoczylas.

Dla swoich pracy nie brakuje

Najgorzej na południu

W tej chwili najwyższe bezrobocie w regionie panuje w powiatach: leskim - 26,4 proc., bieszczadzkim - 25,9 proc., niżańskim - 24,8 proc. oraz brzozowskim - 24,7 proc i przemyskim - 23 proc. W Rzeszowie i Krośnie jest najmniejsze i wynosi odpowiednio 8,2 i 8,3 proc. Dla Podkarpacia aktualna stopa bezrobocia to 16,4 proc.

Na brak ofert pracy nie mogą narzekać natomiast lokalni działacze polityczni. Po jesiennej zmianie sił w sejmiku wojewódzkim, koalicja PSL, PO i SLD obsadza swoimi ludźmi niemal wszystkie podległe marszałkowi instytucje.

Nowe władze są już m.in. we wszystkich czterech Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego, Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, Wojewódzkim Urzędzie Pracy, Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska a niebawem roszady nastąpią także w szpitalach. Zdaniem politologa, dr. Tadeusza Gardziela, takie zachowanie to wynik braku kultury osobistej, prawnej i politycznej.

- Administracja państwowa to w Polsce 400 tysięcy stanowisk podlegających wpływom politycznym i kumoterstwu. Żeby dostać się do pracy w urzędzie, trzeba mieć plecy. Niestety, dopóki społeczeństwo nie dorośnie do tego, aby twardo sprzeciwić się takiemu rozdawaniu stołków, to się nie zmieni - mówi dr Gardziel.

- Młodym ludziom radzę natomiast, żeby rozważnie wybierali kierunki studiów. Nie warto kształcić się w dziedzinie, która na rynku pracy nie ma przyszłości - przekonuje politolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24