W styczniu, tylko w powiecie przemyskim, zarejestrowano ponad tysiąc stu nowych bezrobotnych.
- To rekordowo dużo, bo w okresie letnim takich rejestracji mamy średnio od 700 do 800 - zwraca uwagę Iwona Kurcz-Krawiec, dyrektor PUP w Przemyślu.
Nie lepiej jest w innych pośredniakach.
- Do rejestracji ustawiają się kolejki - przyznaje Maria Witkowicz, wicedyrektor PUP w Rzeszowie. - Głównie to osoby, którym z końcem roku skończyła się umowy i pracodawcy ich nie przedłużyli. W gminie Boguchwała w jednym dniu zarejestrowało 17 osób, a w Rzeszowie nawet 90 - wylicza.
Wracają na bezrobocie
Z danych, jakie napływają do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, wynika, że dwie trzecie wszystkich zarejestrowanych znajduje się na bezrobociu kolejny raz.
A ofert pracy w podkarpackich pośredniakach jest jak na lekarstwo.
- Od pół roku szukam pracy i nic. Oferty, jeśli są to najczęściej dla mężczyzn - zauważa Jolanta Macheta z Rzeszowa.
- Pracę w tej chwili można znaleźć już chyba tylko po znajomości. Tylko trzeba jeszcze te znajomości mieć - załamuje ręce pani Jolanta.
Pracownik kosztuje coraz więcej
Szanse, aby na podkarpackim rynku pracy miało się nagle coś poprawić, są nikłe. Przedsiębiorcy w najlepszym razie starają się utrzymać dotychczasowe zatrudnienie. Wiele z nich jednak decyduje się na zwolnienia. Dlaczego? Bo znacznie wzrosły koszty, które muszą ponosić pracodawcy. Od stycznia płaca minimalna wzrosła z 1386 zł do 1500 zł brutto. Jakby tego było mało, od lutego obowiązuje ich dodatkowo wyższa składka rentowa od pensji pracownika, która wzrosła z 4,5 na 6,5 proc.
- Ja zatrudniałem pięć osób. Nowe obciążenia sprawiły, że musiałem jedną zwolnić, by utrzymać pozostałe cztery. Jak tak dalej pójdzie zamknę firmę - irytuje się jeden z drobnych rzeszowskich przedsiębiorców.
Na rekordową liczbę bezrobotnych ma wpływ także sezonowość prac.
- Pracodawcy często nie są w stanie utrzymać etatów w okresie zimowym. Gdyby ludzie nie wyjeżdżali "za chlebem" za granicę to pewnie dziś nasze statystyki wyglądałyby znacznie gorzej - komentuje Tadeusz Gospodarczyk, wicedyrektor WUP w Rzeszowie.
Czekają na lepsze czasy
Co ciekawe, z danych D&B Poland wcale nie wynika, by w podkarpackich firmach była dramatyczna sytuacja. Na koniec 2011 roku blisko połowa firm na Podkarpaciu znajdowała się w bardzo dobrej i dobrej kondycji finansowej, co w porównaniu do 2010 roku stanowi wzrost o 19 proc. Dlaczego więc nie przybywa ofert pracy?
- Firmy, owszem pieniądze na kontach mają, ale nie chcą ich ruszać, by mieć na gorsze czasy - tłumaczy Tomasz Starzyk.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście
- Izabela Trojanowska wywraca oczami na pytanie o wiek. Słusznie się oburzyła?
- Maciej Zakościelny przyznał się do uzależnienia. Wyznał wszystko przed kamerą
- Miliarder Omeny Mensah przebrał się za mandarynkę! Projektant gwiazd ocenia [ZDJĘCIA]