Na łyżwy do miasteczka Politechniki Rzeszowskiej

- Miasto jest piękne i świetnie się tu mieszka, ale brakuje nam dwóch rzeczy. To aquapark, ale przede wszystkim lodowisko. Moja córka jeszcze na Ukrainie jeździła na łyżwach figurowych. Tu mamy z tym problem. Aby mogła ćwiczyć, jeździmy aż do Dębicy - mówi Natalia Zhukovych-Dorodnykh, Ukrainka mieszkająca w Rzeszowie.

Prezydent Tadeusz Ferenc o pomysły na rozwój miasta pytał mieszkańców podczas spotkania w ratuszu, towarzyszącego rozdaniu nagród w miejskiej loterii „Mieszkam w Rzeszowie”. W odpowiedzi na sugestię pani Natalii zapewnił, że lodowisko w Rzeszowie będzie budowane.

- Taki obiekt zapowiedziała już Politechnika Rzeszowska. A my dołożymy wszelkich starań, aby mogła bez problemu i jak najszybciej go wybudować - mówi prezydent Ferenc.

Anna Worosz, rzecznik uczelni potwierdza te informacje.

- Szukamy już koncepcji takiego obiektu. Na terenie naszego miasteczka akademickiego chcemy wybudować boisko typu Orlik i kryte lodowisko. Ma to być obiekt dostępny zarówno dla naszych studentów w czasie zajęć z wychowania fizycznego, jak i dla pozostałych mieszkańców Rzeszowa - mówi Anna Worosz.

Plany budowy i wizualizacje obiektu przedstawiciele uczelni przedstawia w przyszłym roku. Niewykluczone, że poza ślizgawką politechniki w mieście powstanie jeszcze jedna. Pieniądze na projekt miejskiego obiektu w budżecie Rzeszowa chcą zarezerwować radni komisji inwestycji.

- Rzeszów musi mieć lodowisko. Skoro stare zostało wyburzone, trzeba jak najszybciej zbudować nowe - mówi Joanna Kaźmierczak z PO, przewodnicząca Komisji Inwestycji Rady Miasta Rzeszowa.

Dla nowej ślizgawki radni proponują kilka lokalizacji. Najpoważniejsza to teren przy al. Witosa, gdzie lodowisko ROSiR działało do tej pory.