MOTOmikołaje dali radość. Dzieci były wniebowzięte!

Tłumy najmłodszych mieszkańców Jasła i okolic dostały w niedzielę prezenty od świętego Mikołaja. Oj, a nietypowy był to Mikołaj - z Laponii przyjechał nie zaprzęgiem z reniferami, a... motocyklem. Mikołajów właściwie było więcej, bo jego pomocnicy, wzorem mistrza, też odziali się w mikołajkowy strój.

Motomikołaje obdarowali podarunkami nie tylko dzieci leczące się w jasielskim szpitalu, co stanowi główną ideę cyklicznego już przedsięwzięcia. Z dobroci motocyklowej ferajny skorzystały też te spacerujące z rodzicami po ulicach, oraz, oczywiście, przybyłe o umówionej porze na Rynek.

Panowie na motorach i towarzyszące im aniołki rozdali łącznie ponad 400 mikołajkowych upominków. Podczas około godzinnej przejażdżki po mieście - ok. 160, w szpitalu - 16 (prezenty otrzymali wszyscy młodzi pacjenci), zaś na Rynku - 250. Nie licząc tych, które rozdano podczas rozmaitych konkursów.

- Najbardziej jesteśmy zadowoleni z akcji na ulicach. Miło nam było cieszyć się radością dzieci, zupełnie zaskoczonych prezentami. Właśnie dla takiego uczucia warto podejmować tego typu inicjatywy, jak MotoMikołajki - mówi Wojciech Rak, prezydent klubu Brave-Dogs Polska. To ta grupa, wraz z zaprzyjaźnionym klubem Orzeł Biały South Side Chapter Południe poszła za ciosem i powtórzyła zeszłoroczny sukces wydarzenia. Współorganizatorem tej jego części, która odbyła się na Rynku, był jasielski magistrat.