Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w szpitalu im. Degi w Poznaniu? "Ty stara ku**o" i inne obelgi to codzienność wśród salowych

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
- Wyzwiska i przekleństwa wśród salowych to codzienność - twierdzą nasze rozmówczynie
- Wyzwiska i przekleństwa wśród salowych to codzienność - twierdzą nasze rozmówczynie Waldemar Wylegalski
Dramatyczne sceny mają rozgrywać się na jednym z oddziałów Rehabilitacyjno-Ortopedycznego Szpitala Klinicznego im. Degi w Poznaniu. Cierpią pracownice, pacjenci są zszokowani.

To, co dzieje się na oddziale rehabilitacji w szpitalu im. Degi nie mieści się w głowie. Sytuacja rozgrywa się wśród salowych, z których dwie mają zachowywać się w sposób nieprzyzwoity.

- Żyję w nienormalnym kraju, wiem o tym, ale nie myślałam, że jest aż tak źle. Przecież ja nie pracuję na psychiatrii, żeby tu się takie rzeczy działy - komentuje jedna z salowych.

W ostatnich tygodniach do naszej redakcji zgłosiły się zarówno pracownice, jak i pacjenci, którzy alarmowali nas w sprawie sytuacji w szpitalu.

Wyzywanie od „starej ku**y” i zrzucanie obowiązków na innych

O co właściwie chodzi? Dwie, wspomniane już salowe mają obrażać koleżanki z pracy, a nawet pacjentów.

- Byłam świadkiem, jak do naszej koleżanki jedna z nich powiedziała „ty gruba świnio” - mówi jedna z naszych rozmówczyń.

- Ja z kolei wiele razy słyszałam, jak najstarszą z nas nazywają „starą ku**ą”. I one to robią tak publicznie, przy pacjentach - dodaje druga rozmówczyni.

Obie zgodnie twierdzą, że ich koleżanki nie wywiązują się z obowiązków, a pracę zrzucają na innych. Mają one nie sprzątać lub robić to bardzo niedokładnie, a przez resztę czasu słuchać muzyki i palić papierosy.

- Przez tydzień potrafią czegoś nie posprzątać, a potem mówią do siebie, że „Ta starucha jutro przyjdzie, to zrobi” i się śmieją - relacjonują salowe.

Zastraszanie i groźby

Pracownice szpitala, które zgłosiły problem chcą pozostać anonimowe. Obawiają się, że gdy tylko wyjdzie na jaw, że rozmawiają z mediami, stanie im się krzywda lub stracą pracę.

Ich obawy nie są bezpodstawne. Jak mówią, jedna z salowych, na które się skarżą niejednokrotnie miała przechwalać się wśród koleżanek, że kiedyś pobiła kogoś na ulicy tak bardzo, że aż musieli odciągać ją przechodnie. Pozostałe salowe wielokrotnie były też zastraszane.

- „Jak chcesz, to cię załatwię”, „Zamknij ryj, bo ci wy***ię” - cytują nasze rozmówczynie.

- Po 12 godzinach takiego cyrku człowiek naprawdę ma dosyć i jest wyczerpany psychicznie - dodaje jedna z salowych.

„Zeżryj to, bo ci wy***ię” do pacjentów

Naganne zachowanie dwóch pracownic nie ogranicza się wyłącznie do poniżania koleżanek. W nieodpowiedni sposób traktują one też pacjentów, o czym również informowano naszą redakcję.

- Niektóre salowe są aroganckie i wulgarne. Mojej teściowej spadły okulary za łóżko, pani która sprzątała została poproszona, aby wymiotła je mopem spod łóżka. Udała, że nie słyszy. Na drugi dzień zrobiła to inna pani przy sprzątaniu i dopiero po 24 godzinach moja teściowa odzyskała okulary - mówi zięć jednej z pacjentek.

- Pacjenci są narażeni na wulgarne słownictwo, które mieli okazję słyszeć od wspominanych osób w stosunku do starszej koleżanki, z którą w danym dniu pracowały - dodaje, potwierdzając słowa naszych rozmówczyń.

Obelgi mają padać tam notorycznie i to nie tylko pod adresem koleżanek z pracy. Jeden z pacjentów po tym, jak poprosił o zrobienie zakupów w odpowiedzi usłyszał „Co ty myślisz, że ja ku**a nie ma co robić, tylko ci do Żabki latać?”. W sytuacji, gdy ktoś z chorych nie zje posiłku, mają padać też takie zwroty: „Zeżryj to, bo jak nie, to ci wy* **ię”.

Personel pali papierosy w szpitalu? „Korytarz pachnie tytoniem”

Kolejnym problemem, który ma pojawiać się na oddziale rehabilitacji jest palenie papierosów przez personel.

- Byłem tego świadkiem, gdy byłem umyć kubek. Kuchnia była w kłębach dymu. Po 10 minutach panie jechały z kolacją, która była wędzona tym dymem. Osoby podające posiłki także śmierdzą dymem. W kuchni pali personel. To skandal. Korytarz od strony kuchni pachnie tytoniem - relacjonuje osoba z rodziny pacjenta oddziału.

Potwierdzają to też nasze rozmówczynie. Palenie papierosów odbywa się tam także zimą.

- Było -12 stopni na dworze, a na oddziale były otwarte okna, bo wspomniane osoby paliły tam papierosy - wspomina jedna z salowych. Gdy nasza rozmówczyni zwróciła im uwagę, usłyszała, że ma „wypi***alać”.

W komitywie z pielęgniarkami

Salowe mają również być w bliskim kontakcie z niektórymi pielęgniarkami i wspólnie lekceważyć pozostałe salowe.

- Najgorsze jest to takie dowalenie nam, ale bez żadnych czynności fizycznych. Na przykład nie odzywanie się bez powodu, namawianie pielęgniarek do tego, by z nami nie rozmawiały. Do mnie kiedyś przez całe 12 godzin słowem się nie odezwały - mówi nasza rozmówczyni.

Ciągłe wyzwiska, przekleństwa, poniżanie przy pacjentach i niewywiązywanie się z obowiązków wyczerpuje pozostałe salowe psychicznie.

W wyniku takich zachowań ostatnio jedna z pracownic zdecydowała się zrezygnować z pracy.

- Ona ciągle płakała, bo się nad nią znęcały i po prostu kobieta nie wytrzymywała tego psychicznie. To naprawdę wyniszcza. A u niektórych z nas dochodzą jeszcze problemy rodzinne. Jesteśmy tylko ludźmi, jesteśmy na tym samym stanowisku, dlaczego ktoś traktuje nas gorzej bez powodu? Najgorsze, że nikt na to przez cały czas nie reaguje - mówią salowe.

Oddziałowa zbywa problem. Dyrekcja nagle zwołuje zebranie

Kwestia reakcji personelu szpitala również pozostawia wiele do życzenia. Jak przekazują nam salowe, sprawa ta była wielokrotnie zgłaszana zarówno pielęgniarce oddziałowej, naczelnej pielęgniarce i dyrekcji szpitala.

- Żadnej reakcji nie było i ma. To odbija się echem - kwitują salowe.

Jak relacjonują, pielęgniarka oddziałowa zna sprawę najlepiej, pracownice niejednokrotnie informowały ją o sytuacjach, jakie mają miejsce na oddziale, nawet SMS-ami.

W wielu przypadkach obiecywała ona spotkanie i indywidualną rozmowę z salowymi, które czują się pokrzywdzone, jednak, jak przyznają nasze rozmówczynie, zwykle później były one zbywane i nigdy nie doszło do rzeczowej rozmowy.

„Nie wszystko da się załatwić od razu”, „Wstrzymajcie się”, „Dajcie nam czas, żeby to załatwić” - to tylko niektóre z tłumaczeń oddziałowej, jakie miały słyszeć salowe.

Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z przedstawicielami Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. W. Degi. Maila z zapytaniem skierowaliśmy do dyrekcji placówki i naczelnej pielęgniarki. Próbowaliśmy też skontaktować się telefonicznie z pielęgniarką oddziałową. Niestety, nie odebrała ona od nas telefonu. Odpowiedzi na maila, do czasu publikacji tego artykułu również nie otrzymaliśmy, pomimo telefonicznego ponaglenia.

Co ciekawe, dzień po wysłaniu przez nas maila z pytaniami, nasze rozmówczynie otrzymały wiadomość SMS o obowiązkowym spotkaniu salowych z dyrekcją szpitala, które ma odbyć się właśnie dzisiaj.

- Nie wiemy czego ono dotyczy. Nie wiemy też, czy powinnyśmy poruszać ten temat na forum. Boimy się już chyba wszystkiego. Narzekamy sobie wzajemnie do siebie, żeby się trochę wesprzeć, piszemy do siebie SMS-y, kiedy nie jesteśmy razem na zmianie, ale od razu wszystkie kasujemy, bo boimy się, że ktoś to wszystko przeczyta. To jest jakiś koszmar - przyznają nasze rozmówczynie.

Dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego” są w stałym kontakcie z poszkodowanymi salowymi. Niewątpliwie będziemy wracać do sprawy.

Czym jest mobbing i jak na niego reagować?

Według Kodeksu Pracy, mobbing „oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników”.

Jak się okazuje, zachowania mobbingowe w Polsce spotykane są coraz częściej. Według raportu pt. „Mobbing w polskich firmach. Druga edycja - 2023 vs. 2022”, autorstwa UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy znaczna część Polaków doświadczyła znamion mobbingu. Najnowsze wyniki sondażu przeprowadzonego wśród ponad tysiąca pracowników porównano z danymi zebranymi rok wcześniej, w ramach pierwszej edycji badania. I okazało się, że z 40 proc. do 41,4 proc. wzrósł odsetek rodaków, których dotknął ten problem.

Co może zrobić osoba, która padła ofiarą mobbingu w pracy? Jak reagować i na co można liczyć?

- Pracownik, którego w jego przekonaniu spotkał mobbing, będzie uprawniony do rozwiązania z tego powodu swojej umowy o pracę, zarówno za wypowiedzeniem, jak i bez wypowiedzenia - czytamy na rządowej stronie www.biznes.gov.pl.

- Mobbingowany pracownik może również pozostać w firmie i skorzystać z instrumentów antymobbingowych, które wprowadził pracodawca, w tym dokonać zgłoszenia mobbingu w ramach procedury antymobbingowej (jeśli taka w firmie istnieje). Wówczas najczęściej pracodawca wszczyna postępowanie wewnętrzne, które ma na celu ustalenie, czy zgłoszenie pracownika jest zasadne, prawdziwe i czy opisane przez niego zdarzenia można uznać za zachowania mobbingowe. Zgłoszenie pracownika może być rozpatrywane przez komisję antymobbingową lub pełnomocnika ds. przeciwdziałania mobbingowi, powołanych w firmie.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Publikujemy listę leków wycofanych przez GIF w 2024 roku, ich serie oraz datę produkcji. W razie wątpliwości co do przydatności lekarstw należy skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.Sprawdź leki wycofane z obrotu -->

Te leki wycofano z aptek. Masz je w domu? Sprawdź decyzje Gł...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mobbing w szpitalu im. Degi w Poznaniu? "Ty stara ku**o" i inne obelgi to codzienność wśród salowych - Głos Wielkopolski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24