Młody piłkarz z Akademii Stali Rzeszów, Karol Delikat został wyróżniony w plebiscycie Podkarpacka Nike

Stresowałeś się przed wyjściem na scenę, gdzie odbierałeś nagrodę specjalną w plebiscycie Podkarpacka Nike?
W ogóle się nie stresowałem (uśmiech).

Jak ktoś ma za sobą grę na Stadionie Narodowym, to takie sytuacje nie robią na nim wrażenia?
W takich sytuacjach staram się nie myśleć, że jest tłum ludzi, tylko wychodzę na scenę, aby odebrać nagrodę, bądź jakieś wyróżnienie.

Kiedyś oddałeś statuetkę koledze z drużyny. Jak to wyglądało?
W jednym z turniejów nasz bramkarz wybronił wiele stuprocentowych sytuacji, ale statuetkę dla najlepszego zawodnika drużyny ja otrzymałem. Uznałem, że on zasłużył na nią bardziej, więc mu ją dałem.

Faktycznie to mama zaprowadziła ciebie na pierwszy trening?
O pierwszym treningu dowiedziałem się od kolegi w przedszkolu. Wybłagałem mamę, żebyśmy pojechali na trening w Ropczycach. Na początku trenerzy mieli wątpliwości. Uważali, że jestem za mały i coś mi się może stać. Mama powiedziała, że bierze odpowiedzialność na siebie. Po treningu trenerzy powiedzieli już, że mogę zostać (uśmiech).

Jak trafiłeś do Akademii Piłkarskiej Stali Rzeszów?
Jak dowiedziałem się, że powstaje nowa akademia, to pojechałem z mamą na testy. Dostałem się do rocznika 2007, w którym są aktualnie trzy grupy: biała, niebieska i błękitna. Ja dostałem się do najlepszej grupy białej i gram ze starszym rocznikiem. W Stali jestem od sierpnia tamtego roku.

Na której pozycji czujesz się najlepiej?
Na pozycjach „6”, „8”, „10” i „9”. Przede wszystkim lubię rozgrywać w środku pola i czasem podryblować (uśmiech).

Na wymienionych przez ciebie pozycjach w pierwszej drużynie grają m.in. Adrian Ligienza, Wojciech Reiman, Dominik Chromiński czy Tomasz Płonka. Mają się czuć zagrożeni?
Teraz może jeszcze nie (uśmiech). Zapewne jak ja będę już grał w Stali Rzeszów, a mam nadzieję, że również w wyższej klasie rozgrywko-wej, to oni pewnie będą kończyć kariery.

Masz ulubionego piłkarza?
Lubię Riyada Mahreza i Przemysława Frankowskiego.

Jakby zgłosiła się do ciebie Legia Warszawa to idziesz tam, czy zostajesz w Stali?
Zależy ile miałbym wtedy lat. W tym momencie raczej bym jeszcze został, rozwinął się przez te kilka lat i może wtedy poszedł bym gdzieś dalej. A może wtedy Stal już będzie na poziomie Legii (uśmiech).

Janusz Białek, piłkarski trener: Stal Rzeszów bez awansu? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji [STADION]