Pierwszy etap sezonu rzeszowianki w swojej grupie zakończyły na ostatnim miejscu. Podopieczne Bartosza Herbacińskiego wygrały tylko jedno spotkanie, a dziewięć razy schodziły z parkietu pokonane. - Na pewno oczekiwaliśmy czegoś więcej. Wszystko przebiegało jednak nie po naszej myśli - nie ukrywa trener MLKS-u. - Zawsze czegoś brakowało. To szwankowała skuteczność, to w newralgicznym momencie zaczynaliśmy popełniać błędy, a innym razem brakowało po prostu chłodnych głów - dodaje. Teraz przed jego zespołem niemal miesiąc przerwy i będzie czas, aby spokojnie popracować.
W drugim etapie rzeszo-wianki mierzyć się będą z AZS Politechniką Częstochowa, Startem Wisła i Basketem Piekary Śląskie. Wyniki meczów z Ikarem Niepołomice i Pałacem Młodzieży Tarnów zostaną zachowane, a więc MLKS rozgrywki zacznie z jedną wygraną na swoim koncie. - O rywalach ze Ślaska za wiele jeszcze nie wiem. Będzie jednak czas na odpowiednie rozeznanie - słyszymy. - Mam nadzieję, że pokażemy lepszą grę - dodaje.
Głównym celem MLKS-u jest ogrywanie dziewcząt, aby te dobrze radziły sobie w rozgrywkach młodzieżowych. - I tam wygląda to dobrze. Zarówno kadetki, jak i juniorki wygrały wszystkie swoje mecze. Jest więc jakiś pozytyw - uśmiecha się nasz rozmówca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?