Mieszkaniec ul. Żurawiej w Rzeszowie: Auta firmy remontowej utrudniają nam ruch na ulicy

Wjeżdżając w ul. Żurawią, kierowcy muszą bardzo uważać, żeby nie uszkodzić swoich pojazdów. Oprócz licznych dziur i załatań, trzeba niemal slalomem omijać auta zaparkowane przy domach właścicieli. W kilku miejscach stoją również samochody firmy, odpowiedzialnej za remont starego, jednopiętrowego domu.

Budynek stoi od kilku lat pusty, ale niedawno został kupiony przez firmę zajmującą się wynajmem nieruchomości.

- Przez źle zaparkowane auto, obdarłem sobie pół samochodu o słupek przy wjeździe na swoją posesję. Ten pan powinien dostosować się do ludzi, którzy tu mieszkają – mówił oburzony mieszkaniec Żurawiej.

W dniu naszej interwencji na miejsce przyjechała Straż Miejska zaalarmowana przez jednego z sąsiadów. Powód? Wycięcie starego drzewa na działce remontowanego budynku.
- Panowie obawiali się, że drzewo będzie wycięte bez zezwolenia, ale nic takiego nie miało miejsca – uspokajał jeden z właścicieli.

- Chcemy wyciąć tylko dwie gałęzie, które przeszkadzają nam w naprawie pokrycia dachowego. A drzewo? I tak zostanie wycięte, ale nie szybciej niż w przeciągu najbliższych 35 dni. Takie są bowiem procedury miejskie – zaznaczył współwłaściciel i dodał, że wniosek o zezwolenie na usunięcie drzewa wpłynął do urzędu miasta.

– Szkoda drzewa. Ma ponad 80 lat. Nie jest ono wyschnięte czy opuszczone. Mieszka w nim pełno ptaków, które mają gniazda – ubolewał jeden z mieszkańców ul. Żurawiej. - Wiem, że deweloperzy mogą niemal wszędzie budować, ale najlepiej, gdyby robili to poza miastem - zakończył.

Co na to rzeszowski ratusz?

- Do urzędu miasta nie wpłynął żaden wniosek dotyczący wycinki drzewa na ulicy Żurawiej - poinformował Nowiny Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.