Mieszkańcy Żuklina alarmują: ta droga wkrótce całkiem się zapadnie

To droga powiatowa. Dla sporej części mieszkańców Żuklina stanowi dojazd do pobliskiego miasta, czyli Kańczugi. Można objechać innymi drogami, ale wtedy trzeba nadłożyć kilkanaście kilometrów.

Jest to również dojazd do Krzeczowic i dla samochodów z zaopatrzeniem do miejscowego sklepu.

- Najgorsze jest to, że to zapadlisko jest na skrzyżowaniu. Gdy się całkiem runie w dół, może zablokować również dwa inne dojazdy. Wówczas kilkadziesiąt domów w Żuklinie straciłoby jedyny dojazd. Te osoby nie będą miały żadnej innej drogi - mówi pani Helena, interweniująca w tej sprawie w Nowinach.

Mieszkańcy twierdzą, że zdają sobie sprawę, że zapadlisko nie może być naprawione z dnia na dzień. Jednak są źli, bo sytuacja trwa od wiosny. To już kilka miesięcy.

- Wielokrotnie zgłaszaliśmy ten problem drogowcom i nic się w tej sprawie nie dzieje. A przecież gdyby od razu wzięli się do roboty, to możnaby przeprowadzić remont mniejszymi kosztami i lepiej. Z każdą większą ulewą ubywa drogi. Może czekają aż całkiem się zapadnie i dopiero wtedy się ruszą - narzekają mieszkańcy Żuklina.

Droga należy do powiatu przeworskiego. Wczoraj dłuższy czas próbowaliśmy się skontaktować z Powiatowym Zarządem Dróg w Przeworsku. Niestety, nikt nie odbierał telefonu.

- Zwracaliśmy uwagę na problem tej drogi. Gdyby nie niekorzystne warunki atmosferyczne, to już byłaby naprawiona. Z zarządu dróg mam zapewnienie, że wkrótce droga zostanie naprawiona. Zostanie wykonana nakładka asfaltowa - mówi Jacek Sołek, burmistrz Kańczugi.