Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Strzyżowa narzekają na wysokie ceny wywozu śmieci. PGKIM: wszyscy deklarują segregację, nie robi tego nikt

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Prezes PGKiM skarży się, że mieszkańcy deklarują segregowanie śmieci, a wcale tego nie robią. Zdarza się, że do sortowni, z plastikami czy papierem, trafiają resztki jedzenia, a nawet... pełne pieluchy
Prezes PGKiM skarży się, że mieszkańcy deklarują segregowanie śmieci, a wcale tego nie robią. Zdarza się, że do sortowni, z plastikami czy papierem, trafiają resztki jedzenia, a nawet... pełne pieluchy Jacek Smarz
Cena za wywóz śmieci w Strzyżowie od października ma się zwiększyć o 12 złotych. Mieszkańcy narzekają i zastanawiają się, z czego wynikają tak duże podwyżki. Jak się okazuje, przyczyną jest epidemia koronawirusa oraz zaniedbania samych mieszkańców w kwestii segregacji śmieci. - Gdyby odpadów zmieszanych było mniej, mieszkańcy mieliby taniej - mówi prezes PGKiM w Strzyżowie. Burmistrz zapowiada jednak, że będzie walczył o niższe opłaty, złożył już nową ofertę do spalarni odpadów.

Do redakcji Nowin napisał Czytelnik, mieszkaniec Strzyżowa, który skarży się na bardzo duże podwyżki cen za wywóz odpadów.

- Cena wzrosła o 75 proc. Obecnie wystawione rachunki przekraczają kwotę, która płacą mieszkańcy Krakowa. Strzyżów to rejon dużego bezrobocia, gdzie upadły firmy, a ludzie którzy tam pracowali ledwo wiążą koniec z końcem, by przeżyć kolejny miesiąc. Najpierw podwyżka za wodę i ścieki, teraz śmieci

- skarży się oburzony Czytelnik, mieszkaniec Strzyżowa.

I podkreśla, że jeśli chodzi o odbiór odpadów, to od lat przetargi wygrywa Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej
i Mieszkaniowej w Strzyżowie.

- Tłumaczą się wzrostem śmieci przez COVID, totalna bzdura. Rodzina 5-osobowa do tej pory płacąca za śmieci 240 zł na kwartał, będzie płaciła grubo ponad 400. Gdzie jest troska o mieszkańców.Podejmują decyzje bez rozmowy z mieszkańcami,kogo stać na takie opłaty? Mieszkańcy są oburzeni - dodaje strzyżowianin.

Wyższe ceny za wywóz śmieci przez epidemię koronawirusa?

Postanowiliśmy skontaktować się w tej sprawie z Urzędem Miejskim w Strzyżowie. Dowiedzieliśmy się, że nowa cena za wywóz odpadów ma obowiązywać przez najbliższe trzy miesiące (od początku października do końca grudnia) i wynosi 28 zł za osobę na miesiąc. To wzrost o 12 zł względem starej ceny. Skąd taka podwyżka?

- Wynika przede wszystkim z tego, że w poprzednich latach zbieraliśmy średnio ok. 3 tys. ton odpadów rocznie. W ubiegłym roku zakładaliśmy, że w 2020 będzie to podobna liczba do poprzednich lat: ok. 3,3 tys. ton. Ale ta sytuacja spowodowana COVIDem sprawiła, że do czerwca zebraliśmy o 420 ton więcej, niż zakładaliśmy

- tłumaczy Waldemar Góra, burmistrz Strzyżowa.

- Drastycznie wzrosła ilość odpadów komunalnych różnego rodzaju. To podstawowy argument. Biorąc pod uwagę fakt, że odbiór i zagospodarowanie odpadów to kwota 1026 zł: spalarnia 740 zł plus pozostałe koszty. Łatwo policzyć, że te dodatkowe 400 ton razy ponad tysiąc zł, to w systemie ponad 400 tys. zł do tyłu - dodaje.

I podkreśla, że prawdopodobnie w drugim półroczu nadwyżka odpadów będzie jeszcze większa. Właśnie dlatego trzeba było podnieść ceny za wywóz. Burmistrz Strzyżowa wyjaśnia, że system odpadów musi się samofinansować, nie może być zasilany z innego źródła, niż od mieszkańców. Wszystko za sprawą nowej ustawy. Zapytaliśmy również, skąd w tym roku tak ogromne wzrosty ilości odpadów.

- Ludzie siedzieli w domach, sprzątali garaże. Mnóstwo ludzi zjechało zza granicy, więc się brało za wymianę mebli i remonty. Druga rzecz, zjechało mnóstwo studentów, którzy niestety nie byli wymienieni w deklaracji śmieciowej. Pracują i uczą się z domów, produkują śmieci i za nie nie płacą - mówi Waldemar Góra.

Sytuacja związana z koronawirusem bardzo mocno wpłynęła na ceny śmieci w Strzyżowie. Dodatkowe koszty rozbiły się na wszystkich mieszkańców, stąd też podwyżka aż o 12 zł. Ale to nie jedyna przyczyna większych cen wywozu odpadów.

Prezes PGKiM: zawinili przede wszystkim mieszkańcy, którzy nie segregują śmieci

O opinię w tym temacie zapytaliśmy również prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Strzyżowie, które zajmuje się wywozem odpadów.

Jak twierdzi, podwyżka zależy w dużej mierze od zmiany przepisów. Jak tłumaczy, dawniej Strzyżów należał do regionu rzeszowskiego i utylizacja śmieci była znacznie tańsza. Jednak najnowsza ustawa zniosła regiony i ceny w spalarniach zostały podbite przez duże miasta.

Prezes PGKiM zwraca uwagę na jeszcze jedną przyczynę wzrostu cen w Strzyżowie.

- Mieszkańcy mają w systemie segregować odpady, a nie segregują w ogóle. Odpady niesegregowane praktycznie po najdroższej cenie po utylizacji są wywożone do spalarni. Gdyby tych odpadów zmieszanych było mniej, można by było przesortować odpady selektywnie zebrane, sprzedać materiał, a mieszkańcy mieliby taniej. Ale jak nie stosują się do przepisów i uważają, że segregacja to kompletna bzdura, a deklarują, że segregują, to do kogo jest pretensja o ceny?

- zastanawia się Jacek Grodzki, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Strzyżowie.

Zwraca też uwagę na to, że w tym roku strzyżowianie wyprodukowali o 100 proc. więcej odpadów gabarytowych niż w roku ubiegłym. Chodzi m. in. o wyrzucone meble, dywany, okna itp.

- W tamtym roku zebraliśmy 60 ton, w tym roku 112 ton. Z czego to wynika? Z dobrobytu, mieszkańcy mają więcej pieniędzy. I koronawirus: przyjechali mieszkańcy zza granicy, robią remonty, wymieniają meble. A potem w systemie to kosztuje, bo za system płacą wszyscy - mówi Jacek Grodzki.

Jednak jego zdaniem największym problemem wciąż jest segregacja odpadów.

- Mieszkańcy mają taką jakość segregacji śmieci, że my odwozimy z powrotem z sortowni 60 proc. odpadów tak paskudnych, że się do niczego nie nadają. Wrzucają organikę obiadową czy pełne pieluchy do sortowanych śmieci. Ktoś to musi potem przebrać. Zero szacunku dla pracowników, którzy to robią. To się jeszcze na taśmie rozwali i pracownik ma brzydką niespodziankę

- opisuje Grodzki.

Burmistrz Strzyżowa stara się o obniżkę cen za odpady. Czy coś z tego wyjdzie?

Jak powiedział nam burmistrz Waldemar Góra, gmina złożyła już ofertę do PGE. Mówi, że jeśli zostanie przyjęta, ceny w przyszłym roku powinny być znacznie niższe. Póki co nie wiadomo jednak, czy to się uda.

- Robimy wszystko, żeby ta cena była od nowego roku niższa, ale ona jest przede wszystkim uzależniona od tego, za ile spalarnia będzie przyjmować śmieci - wyjaśnia Waldemar Góra.


FLESZ: Kto ma szansę na lepszą pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24