Cztery miesiące – tyle trwa walka mieszkańców z dzikami, które wyrządzają im coraz to większe szkody w przydomowych ogródkach. Tomasz Kalita, mieszkaniec Hermanowej prosi o interwencję myśliwych i urzędników. Na pisma odpowiedziało tylko koło łowieckie „Bielik”.
- Myśliwi się tłumaczą, że prowadzą ciągle odstrzał. Poprosiłem ich o wyniki, jakie w naszym rejonie są odstrzelenia. Stwierdzili, że takich wyników terytorialnych nie prowadzą. Jeżeli oni będą nam tłumaczyć, że dziki są odstrzelone w ilości stu sztuk, ale pięćdziesiąt kilometrów stąd, nam to nic nie pomaga
– mówi Tomasz Kalita.
- Będę pisał kolejne pisma w tej sprawie i prosił o odpowiedź. Chce wiedzieć, jakie działania są podjęte w tym kierunku, bo my się zwyczajnie boimy – dodaje zmartwiony.
Myśliwi zapowiadają odstrzał w okolicach Hermanowej
Szkody po wizytach nieproszonych gości widać na każdym podwórku w Hermanowej. Na przeoranych trawnikach można zauważyć ślady racic.
- Każdej nocy wstajemy po kilka razy. Świecimy światło i staramy się odstraszać zwierzęta, ale one za chwile wracają. Nie wiem, co już robić – mówi Krystyna Bodzisław.
- W ten weekend mamy właśnie zaplanowany odstrzał w okolicach Hermanowej. Chcielibyśmy być tam częściej, ale obowiązuje ustalony kalendarz polowań
– informuje Grzegorz Stąpor, instruktor rzeszowskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego.
- Przewiduje on odstrzały na cały rok. Zgodnie z nim powiadamiamy wszystkie potrzebne instytucje, które muszą wiedzieć o polowaniach na danym terytorium – dodaje.
Koło łowieckie „Bielik” może pochwalić się najlepszymi wynikami w odstrzale dzików.
- Koło, które odpowiada za ten obszar robi wszystko, aby ich populację zredukować. Myśliwi z „Bielika” odstrzeliwują najwięcej dzików w całym okręgu rzeszowskim. Od marca zmniejszyli populację o 230 sztuk. To nie jest tak, że ci rolnicy i mieszkańcy są pozostawieni bez jakiejkolwiek pomocy. Myśliwi robią bardzo dużo - zapewnia Grzegorz Stąpor.
Ponad 1,8 mln zł na odszkodowania
Mieszkańcy Hermanowej codziennie zmagają się z dzikami i szkodami przez nie wyrządzonymi. Jak twierdzą, nie mogą zrobić porządku na swoich zdewastowanych podwórkach, bo muszą czekać, aż myśliwi bądź urzędnicy wycenią szkody.
Jeżeli zniszczenia zostały wyrządzone do 150 metrów od zabudować, ich wyceną musi zająć się Urząd Marszałkowski. Dalej niż 150 metrów - szkody szacują myśliwi.
- Jeżeli chodzi o nasz okręg, to koszty odszkodowań, jakie wypłacamy idą w setki tysięcy. My myśliwi płacimy to z własnych środków. Państwo nas nie dofinansowuje. Pieniądze na odszkodowania idą z naszych składek oraz z pieniędzy, które koło pozyskuje - tłumaczy Stąpor.
- W bieżącym roku wypłacono 1 820 057,30 złotych odszkodowań za szkody. Na 27 listopada wyszacowano 4056 szkód, z czego około 3000 spowodowanych przez dziki - informuje Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?