Mieszkańcy Gorajca odnaleźli zaginione dzwony i zrobili galerię w dzwonnicy

Mieszkańcom wsi i członkom Stowarzyszenia Folkowisko udało się zagospodarować dzwonnicę przy zabytkowej cerkwi z XVI w., która jest celem wielu turystycznych wycieczek. Sama dzwonnica jest z XIX w. i trafiła tutaj z Majdanu Sieniawskiego w latach 90. XX w. Mieszkańcy, za zgodą konserwatora zabytków, stworzyli w dzwonnicy galerię sztuki, co w tak maleńkiej wsi jest niezwykłym wydarzeniem.

- Chcemy wspierać miejscowych artystów, bo nie mają takich miejsc, gdzie mogą pokazać swoje prace. Liczymy też, że galeria umożliwi im sprzedaż prac - mówi Jolanta Piotrowska, kuratorka pierwszej wystawy.

Gorajecka cerkiew to miejsce wyjątkowe. Jak mówi mieszkaniec wsi, Grzegorz Ciećka, świątynia pełni teraz funkcję użytkowo-muzealną, bo oprócz tego, że jest wspaniałym zabytkiem, to jest używana przez miejscowych katolików jako kaplica, w której odprawiane są msze. Przez wiele lat mieszkańcy wsi marzyli, żeby usłyszeć w niedzielę bicie dzwonów. Było to jednak niemożliwe, bo te zostały ukryte w czasie II wojny światowej przed niemieckim okupantem.

- Jeden z mieszkańców twierdził , że są zakopane na terenie wsi. Szukaliśmy ich, wykopaliśmy nawet kamienną studnię, w której miały być. Niestety, dzwonów nie znaleźliśmy - opowiada Grzegorz Ciećka.

Dopiero na początku lipca tego roku, w trakcie sprzątania dzwonnicy, pan Grzegorz wspiął się na niedostępny dotąd jej zakątek. Za jedną z belek zobaczył małą sygnaturkę dzwonu i serce z nieco większego. Mały dzwon został już prowizorycznie zamontowany w dzwonnicy.

- Możliwe, że ktoś, kto słyszał o intensywnych poszukiwaniach, podrzucił dzwon - mówi Jolanta Piotrowska. - Według mnie, prawie na pewno, ten dzwon pochodzi z cerkwi w Gorajcu, ponieważ w trakcie sprzątania dzwonnicy, znaleźliśmy w niej również inne przedmioty, które mogły zostać przeniesione z cerkwi w trakcie jej remontu - mówi pan Grzegorz.

ZOBACZ TEŻ: Noc Muzeów w Jarosławiu