Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Meksyk" oszalał, czyli historyczny awans piłkarzy z tarnobrzeskiego osiedla wiejskiego Mokrzyszowa

Piotr Szpak
Tak piłkarze z tarnobrzeskiego Mokrzyszowa dziękowali swemu szkoleniowcowi Stanisławowi Gielarkowi za awans do czwartej ligi.
Tak piłkarze z tarnobrzeskiego Mokrzyszowa dziękowali swemu szkoleniowcowi Stanisławowi Gielarkowi za awans do czwartej ligi. Marcin Radzimowski
Po 54 latach działalności dawny Ludowy Zespół Spor-towy, a obecnie Osiedlowy Klub Sportowy Mokrzyszów przeżywa najpiękniejsze chwile. Piłkarze z tego klubu wy-walczyli historyczny awans do czwartej ligi.

Stanisław Gielarek, trener Mokrzyszowa

Stanisław Gielarek, trener Mokrzyszowa

Łatwo jest osiągnąć sukces mając do dyspozycji tak fajny zespół złożony z chłopców potrafiących grać w piłkę i chcących osiągnąć sukces. Jest grupa działaczy, którym leży na sercu dobro klubu, to oni ciągną ten "wózek".

A kibice? Cóż, żyją wynikami zespołu, utożsamiają się z tą drużyną i są po tym awansie nie mniej, a może nawet bardziej szczęśliwi od kibiców Siarki.

Popularny "Meksyk", bo tak przez kibiców nazywana jest ta drużyna, robił w tym sezonie furorę. Od sierpnia mokrzyszowia-nie walczyć będą o punkty z takimi ekipami jak Unia Nowa Sarzyna, Stal Nowa Dęba czy rezerwy Resovii Rzeszów.

Niedzielny mecz z Sanem Wrzawy, po którym w Mokrzyszowie świętowano awans do czwartej ligi, zostanie złotymi lite-rami wpisany w historię klubu. Radości było co niemiara. Ol-brzymią satysfakcję mieli klubowi działacze z Januszem Kłosem na czele, który jak mało kto żyje wynikami uzyskiwanymi przez drużynę. W niedzielę miał swój wielki dzień.

- To wszystko robi się dla tej wspanialej lokalnej publicz-ności. Może i czasami komuś wyrwie się jakieś złe słowo, może i narzekania jest za dużo, ale wszyscy chcieli tego sukcesu, no i go mają - mówił Janusz Kłos.

Radowali się także trenerzy Michał Szymczak oraz Stanisław Gielarek, który przejął zespół od swego młodszego kolegi w trakcie rundy wiosennej i poprowadził go do sukcesu.

Co dalej?

Radość trwa, ale za kilka dni wszystko wróci do normy. Trzeba będzie sobie odpowiedzieć na pytanie: co dalej? Pierwsza sprawa to kadra zespołu.

- Wzmocnienia będą potrzebne, ale bez szaleństw. Jest w tej drużynie wielu miejscowych chłopców, którzy w piłkę grać potrafią. To, że są miejscowi, to już duży plus. Oni tę ligę wywalczyli i oni powinni w niej grać. Wydaje mi się, że trzech, góra czterech nowych zawodników wystarczy. Nie ma sensu robić rewolucji kadrowej - mówi Gielarek.

Druga sprawa to boisko w Mokrzyszowie, które w obec-nym stanie nie ma szans na uzyskanie licencji. Ma ono zostać jednak szybko zmodernizowanie, ogrodzone, przystosowane do czwartoligowych wymogów. Jednak sprawa stadionu może być największym problemem działaczy mokrzyszowskiego klubu.

Mają, co chcieli

Patrząc na skład beniaminka czwartej ligi nie trudno zauważyć, że jest tam wielu zawodników z "papierami" na grę w tej klasie rozgrywkowej. Podporą defensywy jest doświadczony Marek Kulczycki, obok którego olbrzymie postępy poczynił Tomasz Malicki. Siłą zespołu była druga linia, w której brylowali Krzysztof Haliniak, Jacek Kościelny, Maciej Wojnar i Jakub Uznański. Atak to domena Mariusza Parucha, który strzelił ponad 30 goli.

Klubowi działacze muszą rozejrzeć się za co najmniej jednym bramkarzem, dwoma obrońcami i napastnikiem. Czwarta liga to już nie "okręgówka", trzeba będzie radować się z każdego punktu. Nikt się jednak tego wyzwania nie boi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24