Mecz o życie AZS Politechniki Rzeszowskiej

- Nie odpuścimy. Wygramy z Mickiewiczem - zapewnia Grzegorz Gospodarek, prezes II ligowego Novum. Tylko, jeśli lubelski klub pokona katowiczan, Politechnika Rzeszowska może uniknąć spadku.

Rzeszowski klub znalazł się na krawędzi po walkowerze. Wydział Gier PZKosz nałożył go na AZS po spotkaniu z Wisłą Kraków. Centrala uznała, że w meczu tym nieuprawniony do gry był Zbigniew Doliński, bo miał na koncie 3 faule techniczne. Faktu, iż Doliński pauzował z tego powodu w meczu ze Zniczem Jarosław, rozegranym w terminie rezerwowym, ustalonym przez PZKosz (Znicz miał przed sobą MP juniorów) nie uwzględniono. Czy zrobi to Najwyższa Komisja Odwoławcza.

- Wątpię - mówi Filip Kosim, II trener AZS-u. - Kiedy prezes naszego klubu dowiadywał się w związku o wysokość kaucji odwoławczej, spotkał się z opryskliwą reakcja. Widać, nie jesteśmy mile widziani w tej lidze. W ogóle to trudno skądkolwiek uzyskać wsparcie. Działacze z regionu na nic nie mają czasu, boja się tego PZKosza.
Utrzymanie walkoweru (decyzja w przyszłym tygodniu) oznacza, że Politechnika straci jeden duży punkt (będzie ich mieć 38). Wtedy do utrzymania potrzebne będą dwie rzeczy - niedzielne zwycięstwo z Politechniką Radomską (40 pkt., pewna utrzymania) i przegrana Mickiewicza (39 pkt.) w Lublinie. Jeśli katowiczanie przegrają, zrównają się z naszym zespołem, ale są na minus w meczach w bezpośrednich i nie opuszczą 17, przedostatniej lokaty w tabeli. Wszystko będzie jasne w niedzielę około 20.45 (Politechnika gra o 18, Mickiewicz o 19).