Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mąż szukał dowodów zdrady żony. Pomogły mu koleżanki. Sprawa będzie miała finał w sądzie

Ewa Gorczyca
pixabay
Mieszkanka Krosna padła ofiarą wymuszenia rozbójniczego. Jak się okazało, za sprawą stoją jej mąż i dwie jego znajome. Mężczyzna postanowił podstępem zdobyć telefon żony, by znaleźć tam dowody na rozprawę rozwodową.

Wszystko zaczęło się od zdarzenia, do którego doszło rok temu na os. ks. Markiewicza w Krośnie.

Mieszkanka miasta szła ulicą ze swoją kilkunastoletnią córką. W pewnym momencie zaczepiła ją młoda kobieta. Poprosiła o chwilowe użyczenie telefonu, jak tłumaczyła, musi pilnie zadzwonić. Krośnianka zgodziła się, dała dziewczynie swoja komórkę. Gdy telefon znalazł się w jej rękach, nieznajoma rzuciła się do ucieczki.

Zaskoczona kobieta pobiegła za nią, chcąc odzyskać swoją własność. Także 11-letnia córka krośnianki próbowała zatrzymać nieznajomą. Ale w tym momencie podjechał samochód, młoda kobieta odepchnęła dziewczynkę, wsiadła do auta i odjechała.

Sprawą zajęła się policja, ale sprawczyni rozbójniczego wymuszenia nie udało się namierzyć. Postępowanie umorzono.

Niespodziewanie temat wypłynął kilka miesięcy potem.

- Pokrzywdzona kobieta przyszła na komendę i poinformowała, że w trakcie rozprawy rozwodowej jej mąż przedłożył materiał dowodowy a w nim zdjęcia, które mogły pochodzić wyłącznie z telefonu, który wcześniej został jej skradziony na ulicy

- mówi Sławomir Merkwa, zastępca prokuraora rejonowego w Krośnie.

Działania operacyjne, podjęte przez policję doprowadziły do jednoczesnego zatrzymania męża kobiety i dwóch kobiet - jego 38-letniej sympatii i jej 19-letniej koleżanki. U 43-latka znaleziono telefon jego żony.

CZYTAJ TEŻ: Martwa kobieta znaleziona w aucie w lesie koło Hadel Szklarskich. Śledztwo w sprawie śmierci 26-latki zostanie umorzone

Jak się okazało, krośnianin chciał znaleźć coś, co mogło by mogłoby przesądzić o tym, że to żona jest winna rozpadu małżeństwa. W firmie detektywistycznej usłyszał sugestię, że takie dowody zdrady najpewniej mogą znajdować się w telefonie komórkowym małżonki.

Mężczyzna postanowił go ukraść.

Sam nie mógł tego zrobić więc poprosił o pomoc swoją sympatię. Kobieta miała obawy, że może być rozpoznana, więc zwróciła się do swojej młodszej koleżanki z pow. jarosławskiego. Znajoma zgodziła się, za co miała zainkasować 400 złotych.

Akcja została zaplanowana. Panie przyjechały samochodem do Krosna. Cały czas były w kontakcie telefonicznym z 43-latkiem, który przekazywał instrukcje, gdzie aktualnie znajduje się żona. Jechały za nią, aż zdarzyła się dogodna okazja, by 19-latka mogła zaczepić kobietę. Potem wszystko potoczyło się zgodnie z planem.

Cała trójka usłyszała już zarzuty przestępczego działania - wspólnie i w porozumieniu, przy czym sprawstwo kierownicze prokuratura przypisuje 43-latkowi. Przyznali się do winy. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

W tej sytuacji rozwód zapewne nie pójdzie po myśli Wojciecha K. Żona poprosiła o akta tej sprawy, by przedłożyć je w sądzie.

ZOBACZ TEŻ: Spowiedź bez tajemnic. Jak to w konfesjonale bywa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24