MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matej Zagar, żużlowiec Caelum Gorzów: Jechałem z wysoką gorączką

Anna Janik
Matej Zagar całe zawody zmagał się  z wysoką gorączką.
Matej Zagar całe zawody zmagał się z wysoką gorączką. fot. Wojciech Zatwarnicki
Jak wczorajszą porażkę z PGE Marmą tłumaczyli zawodnicy Caelum Stali Gorzów?Specjalnie dla portalu nowiny24.pl pojedynek komentują Nicki Pedersen, Matej Zagar i Niels Kristian Iversen.

Niels Kristian Iversen

Mój występ był w porządku, choć nie wystarczająco dobry, żeby drużyna mogła zwyciężyć. Uderzyło mnie to, że nie potrafiliśmy bardziej powalczyć o to zwycięstwo. Mimo, że na papierze byliśmy silniejsi, Rzeszów udowodnił, że u siebie jest bardzo mocny i nikt nie może być tu pewnym zwycięstwa. Co do naszych liderów, cóż, nie uważam, żeby mieli kłopoty z formą. Po prostu nie zawsze muszą przywozić komplety. W przyszłym tygodniu znów mogą być niepokonani.

Matej Zagar

Z występu oczywiście nie mogę być zadowolony. Ale od początku wiedziałem, że będzie mi trudno, bo jestem chory, od kilku dni walczę z wysoką gorączką. Jeszcze dziś rano miałem prawie 38 stopni, a przed samymi zawodami wziąłem dwie aspiryny. Moją osłabioną koncentrację i brak refleksu było widać chociażby podczas startów, które były dziś fatalne. Punkty robiłem właściwie tylko na dystansie. Co do meczu rozpoczęliśmy bardzo źle, bo te 5 punktów przewagi z 1. biegu długo się później utrzymywało. Widać, że gospodarze dużo trenowali i są naprawdę przygotowani do sezonu. Może taki zimny prysznic na początek wyjdzie nam na lepsze, bo w zeszłym roku niby cały sezon było dobrze, a dopiero ostatnie dwa mecze pozbawiły nas nadziei na medale. Oby w tym roku było odwrotnie.

Nicki Pedersen

Powinniśmy wygrać to spotkanie. Taki od początku był cel. Zabrakło nam chyba wspólnej jazdy, bo to dopiero początek sezonu i widać, że nie jesteśmy jeszcze drużyną. Widać to było chociażby w biegu 12., kiedy jechałem w parze z Pawłem Zmarzlikiem. Wyszedłem dobrze ze startu, przymknąłem trochę gaz, chcąc przytrzymać Okoniewskiego. Tymczasem mój własny kolega z drużyny podjechał od wewnętrznej, wypychając nas zbyt szeroko. Rafał sprytnie to wykorzystał, przyciął do krawędzi i wygrał bieg. Tak to już czasem jest, jak się jeździ z juniorami. Co do meczu, to swoje zadanie wykonałem tylko ja, Tomek i Niels. Reszta zawiodła, dlatego musimy wrócić do Gorzowa i wszystko dokładnie przekalkulować. Sezon jest długi i tę dzisiejszą stratę uda się jeszcze nadrobić.
Czesław Czernicki, trener

Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki był. Spotkanie położyli nasi doświadczeni zawodnicy. Myślę tutaj o Hansie Andersenie, który sam nie wiedział, jaka była przyczyna jego słabszej jazdy. Ja liczyłem na jego 10 "oczek". Zabrakło też punktów juniorów. Jazda u bieniaminka na jego specyficznym torze jest zawsze trudna. Kiedy dojdzie Lee Richardson Rzeszów będzie bardzo groźnym przeciwnikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24