Martwe ryby w zalewie w Łopuszcze Małej. To wynik srogiej zimy

Sygnał dostaliśmy od internauty. Sprawdziliśmy. Faktycznie, są zdechłe ryby. Po naszej interwencji, Jacek Sołek, burmistrz Kańczugi, natychmiast wysłał nad zalew kilku pracowników do zbierania padliny. - Najpóźniej do środy martwe ryby będą usunięte - zapewnia.

Wśród śniętych ryb dominują karasie. Dwa lata temu samorząd zarybił zalew szczupakami, karpiem, tołpygą a głównie amurem. Wyginęły te o mniejszym znaczeniu gospodarczym.

Masowe śnięcie ryb nie jest spowodowane żadną trucizną. Woda w zalewie jest czysta, bo akwen zasilany jest głównie ze źródeł a nie cieków wodnych. - To efekt tak zwanej przyduchy. Pod warstwą lodu ryby nie miały wystarczającej ilości powietrza i wydusiły się - tłumaczą wędkarze.

- To wina burmistrza, bo jego służby nie robiły przerębli w lodzie na zalewie - upiera się internauta.
Urzędnicy stanowczo zaprzeczają - Robiliśmy przeręble. Ale przy silnych mrozach prawie natychmiast zamarzały. To siła wyższa - tłumaczy Jacek Sołek, burmistrz miasta i gminy Kańczuga.

Co się stanie z rybami które nie przeżyły zimy? - Jeśli okaże się to konieczne, przekażemy je do utylizacji do jednej z firm z którymi współpracujemy; Utires albo Farmutil - mówi burmistrz. Mieszkańcy którzy obawiają się, że w sezonie kąpielowym woda może nie spełniać warunków sanitarnych mogą spać spokojnie.

- W odpowiednim czasie zbadamy czystość wody w zalewie. Kąpielisko będzie dopuszczone do użytkowania jeśli wszystko będzie w porządku - uspokaja Ryszard Treska, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Przeworsku.