Kilka miesięcy temu w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie powstał nowy wydział. Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób. Wcześniej potocznie nazywano ich „łowcami głów”, funkcjonariusze ci pracowali jednak w wydziale kryminalnym. Policjanci z nowo powstałego wydziału zajmują się ściganiem niebezpiecznych przestępców oraz poszukiwaniem osób zaginionych, których życie bądź zdrowie może być zagrożone. Policjanci wchodzący w jego skład mają na swoim koncie pierwsze sukcesy. I to właśnie ci funkcjonariusze zajmują się poszukiwaniami Mariana Ozgi.
Choć od popełnienia zabójstwa przez wspomnianego wcześniej Mariana Ozgę minęło już 22 lata wciąż znajduje się on na top liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Nie tylko na Podkarpaciu, ale również w kraju.
- Zgodnie z obowiązującym prawem karalność zbrodni zabójstwa ustaje po 40 latach od chwili popełnienia tego czynu - wyjaśnia komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
Czyli mężczyzna będzie poszukiwany do 2041 roku. W teorii, bo w praktyce Ozga, jeśli żyje ma obecnie 82 lata.
Marian Ozga pochodzi z Podkarpacia, ale długo mieszkał i pracował głównie na budowach i jako parkingowy w Warszawie. W 2001 roku postanowił wrócić do miejscowości Lipa (pow. stalowowolski). Nie miał gdzie mieszkać, więc trafił do domu swojej siostry. Co ciekawe wcześniej Ozga zrzekł się spadku po rodzicach, którzy nawiasem mówiąc mało go interesowali. Spadek trafił do siostry, a ta podzieliła go między najbliższą rodzinę. Jej brat przypomniał sobie o całej sprawie i zaczął się domagać pieniędzy. Mężczyzna wszczynał awantury i groził kobiecie. Nie inaczej miało być w nocy z 4 na 5 sierpnia.
Tyle, że tym razem doszło do rękoczynów. Ozga bił, a następnie wręcz katował kobietę. Czy był przygotowany do jej zabicia? Prawdopodobnie tak, bo miał przygotowaną benzynę. Oblał ją kobietę. W czasie całego zdarzenia, na pomoc matce ruszyła jej córka. Ozga w szale podpalił, jednak swoją siostrę, która ostatecznie zmarła w szpitalu. Ucierpiała także wspomniana wcześniej córka kobiety. Sam oprawca uciekł w stronę lasu.
Za mężczyzną ruszyła policyjna obława, ale nie udało się go zatrzymać. Na miejscowość padł strach, bo pojawiły się plotki, że Ozga miał przy sobie broń i wróci do wsi wyrównać rachunki. Mówiono, że może zakradać się w nocy i podpalać zabudowania w Lipie.
Ówczesna wiedza operacyjna policjantów pozwoliła ustalić, że mężczyzna być może ukrywał się przez krótki czas w pobliskich lasach, ale ostatecznie trafił do Warszawy, w której miał znajomości i kontakty. Tam miał przebywać kilka miesięcy. Kolejny trop prowadził do Francji, w której miał się pojawić Ozga. Później ślad po nim zaginął.
- Policjanci apelują do osób, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje w tej sprawie, o kontakt z Komendą Wojewódzką Policji lub najbliższą jednostką policji, dzwoniąc na numer alarmowy 112. Każda informacja może przyczynić się do rozwiązania tej sprawy – mówi kom. Piotr Wojtunik.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?