Na czym polegała pani opozycyjna działalność?
- Byłam pracownikiem Archiwum Państwowego w Rzeszowie i wspólnie z dwójką moich kolegów podczas stanu wojennego przemycaliśmy broszury i bibułę oraz dostarczaliśmy papier na ulotki. Z racji miejsca, gdzie pracowałam, można było łatwo zdobyć papier, który w czasach stanu wojennego trudno było dostać, szczególnie w większych ilościach.
Zatrzymanie za to przez milicję groziło długim więzieniem. Skąd brała się w was ta wielka odwaga, skoro większość ludzi raczej godziła się z losem?
- Wtedy człowiek był młody i do końca nie zdawał sobie sprawy, co go czeka w razie zatrzymania. Wiedziałam jednak, że tak należy postąpić. Mimo represji i zniewolenia, ludzie mieli prawo znać prawdę o władzy, a dzięki ulotkom i prasie podziemnej ta prawda do nich docierała.
Owszem docierała, ale często kosztem waszej osobistej wolności...
- Działaliśmy w konspiracji i staraliśmy się być bardzo ostrożni. Jadąc na przykład po ulotki w inną część kraju, często widzieliśmy się z innymi członkami Solidarności tylko raz.
Uhonorowana została pani Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi na rzecz przemian demokratycznych w Polsce. Jakie znaczenie ma dla pani to odznaczenie?
- Jestem zaskoczona i bardzo się cieszę, że po tylu latach jeszcze ktoś pamięta o mojej i moich kolegów działalności. Wtedy nie robiliśmy tego wszystkiego dla medali czy wyróżnień. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, jak się to wszystko zakończy. Chcieliśmy pokazać społeczeństwu, jaka była prawda i to poniekąd się nam udało, między innymi dzięki bibule i ulotkom. W całą działalność konspiracyjną było zaangażowanych wiele osób.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?