MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Bluj z bliska: po co komu w Rzeszowie Maracana?

Marek Bluj
archiwum
Wpadł mi w ręce ostatnio projekt budowy stadionu Stali Rzeszów sprzed ponad 60 lat. Robi wrażenie...

Trzeba przyznać, że ówcześni projektanci, na życzenie ówczesnych inwestorów spod znaku PZL Rzeszów, przygotowali ambitną i bardzo nowoczesną, nawet jak na obecny czas i współczesne technologie, wizję obiektu. Trybuny z obu stron boiska piłkarskiego na 20 tysięcy miejsc, sztuczne oświetlenie, bieżnia lekkoatletyczna, tor żużlowy, parking dla żużlowców, boiska treningowe, basen i sala gimnastyczna, szatnie, pawilon administracyjny. Obiekt kompletny. Szkoda, że nie wszystkie przedsięwzięcia udało się zrealizować, ale i tak chwała tamtym budowniczym i sponsorom.

Magia nowego stadionu tak zdopingowała sportowców Stali, że kilka lat później po oddaniu go do użytku walczyli o zaszczyty w kilku dyscyplinach i wciąż pięli się w górę, a trybuny pękały w szwach. Rekordy frekwencji padały przy okazji derbów ze Stalą Mielec. 30 000 kibiców - wynik raczej nie do pobicia, w każdym razie - biorąc pod uwagę klasę sportową obecnych podkarpackich teamów - nie szybko.

To se już ne wrati - mówił mi czeski znajomy, który przyjechał na mecz siatkarzy Asseco Resovii z Jihostrojem w Lidze Mistrzów, pytając w której lidze grają piłkarze znad Wisłoka i co jest z rzeszowskim żużlem? Wiadomość o żużlowo - piłkarskich tarapatach stalowców szczerze Czecha zmartwiła, bo nie raz nie dwa zaglądał do Rzeszowa. A co mają mówić tysiące fanów żużla na Podkarpaciu?...
Ale wróćmy na stadion przy Hetmańskiej. Nowa trybuna, pawilon, funkcjonalne boiska treningowe, na których do późnych godzin młodzież kopie piłkę. To się musi podobać. Nie znam bliższych i dalszych planów władz miasta z prezydentem Tadeuszem Ferencem odnośnie inwestycji na stadionie będącym własnością miasta.

Mogę tylko przypuszczać, że jak powiedziano A i wybudowano nową trybunę, to trzeba będzie kiedyś powiedzieć B i wybudować nową trybunę z drugiej strony, zrewitalizować halę i budynek administracyjny. Tak podpowiada logika. - To będzie kosztować krocie - zauważa mój znajomy malkontent, pytając, jaki jest sens pakować miliony w beton?

Po co w Rzeszowie Marcana, skoro piłkarze kopią piłkę na poziomie makroregionalnym, a żużlowcy będą dodawać gazu w lidzie drugiej kategorii polskiego speedwaya? Odpowiadam mu, że nie zawsze tak musi być, choć widoki na lepsze rzeczywiście są raczej marne.

Marcany rzeczywiście nam nie trzeba, ale potrzebny jest nowoczesny obiekt. Niezbędna jest przede wszystkim nowa jakość w podkarpackim sporcie, który zszedł nam trochę na psy. Jaka? Taka jak w Asseco Resovii. Adam Góral patrzy "technologicznie" na swój - nasz klub i dlatego, że jest on zbudowany, jak nowoczesna organizacja, sięga po sukcesy. Ma zespoły młodzieżowe, a więc przyszłość i rzesze kibiców.

Są oczywiście setki małych klubów, klubików i sekcji, w których jest pasja, ambicja, zdrowy duch, w których trenują dzieci. Nie można dać im zginąć. One tworzą sportowe fundamenty. Bije brawo miejskim rajcom ze stolicy Podkarpacia, że rzucili koło ratunkowe skoczkom do wody Stali Rzeszów podejmując uchwałę w sprawie przejęcia krytej pływalni, w której będą teraz spokojnie ćwiczyć.

Wprawdzie z ulicy Hetmańskiej na ulicę Matuszczaka kawał drogi, ale decyzja Rady Miasta wpisuje się niejako tamten projekt rzeszowskiego stadionu sprzed 60 lat uzupełniając obiekt o pływalnię. Historia zatoczyła koło...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24