Marcin Horała: Rząd Donalda Tuska będzie rządem kłótni i braku podejmowania decyzji

W poniedziałek Sejm w głosowaniu nie udzielił wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Teraz inicjatywę w sprawie wyboru premiera i rządu przejmie Sejm. Kandydatem większości, którą mają Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica, na to stanowisko jest Donald Tusk.

Za udzieleniem wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego zagłosowało 190 posłów, przeciwnych było 266, nikt nie wstrzymał się od głosu.

W związku z takim wynikiem głosowania inicjatywę w sprawie wyboru premiera i rządu przejmuje Sejm.

Marcin Horała, poseł PiS pytany przez i.pl o to, czy jest zaskoczony tym, że rząd Mateusza Morawieckiego nie otrzymał wotum zaufania, odpowiedział, że nie, ponieważ ten wynik głosowania był przewidywalny.

– Od początku mówiliśmy, że szansa na zdobycie większości dla trzeciego rządu Mateusza Morawieckiego jest bardzo mała. Szansa bazowała głównie na czynniku czasu, że czasem przez miesiąc, jednak jakoś sytuacja się zmieni. Nie zmieniła się, więc i wynik się nie zmienił – mówił.

Pytany, jaką przyszłość wróży koalicyjnemu rządowi Donalda Tuska ocenił, że obawia się, że przyszłość nie będzie świetlana dla naszego kraju.

– Właściwie jedynym wspólnym mianownikiem tych partii jest to, że nienawidzą PiS i chcą się przysunąć do władzy odsuwając PiS. Natomiast myślę, że tego paliwa może wystarczyć maksymalnie na kilka miesięcy. Po odsunięciu PiS coś trzeba robić, trzeba podejmować decyzje – jakie będą podatki, jakie będą wydatki, co z oświatą, co z kulturą i wszystkimi obszarami państwa. W żadnej kwestii nie dostrzegam takiego punktu, gdzie można powiedzieć, że programy tych wszystkich formacji są ze sobą zgodne – powiedział.

– Na pewno będzie to rząd kłótni. Będzie to rząd sporu. Będzie to rząd braku podejmowania decyzji. Chciałbym się mylić, bo to nie wróży dobrze naszemu krajowi – ocenił.

Dopytywany, jaką opozycją będzie PiS, Marcin Horała odpowiedział, że merytoryczną.

– Nie będziemy nawiązywali do wzorów opozycji totalnej. Będziemy krytykować to, co naszym zdaniem w działaniu rządu będzie złe dla naszego kraju, ale też będziemy umieć pochwalić to, co będzie dobre. Oby tego drugiego było jak najwięcej, choć raczej nie jestem tu optymistą – mówił.

lena