Łukasz Konefał nie chce do ekstraklasy. Zostaję w 2 lidze w Stalowej Woli, może uda się awansować

Młody golkiper wskoczył jesienią do pierwszego składu 2-ligowca i z powodzeniem radził sobie między słupkami. Do kadry pierwszego zespołu trafił latem 2017 roku, ale na debiut czekał ponad rok. Ten zanotował podczas meczu Pucharu Polski z Legionovią przegranym przez Stal 2:3. Miesiąc później zagrał już w lidze w spotkaniu z Ruchem Chorzów.

Nie puścił bramki w meczach z Elaną Toruń i Widzewem Łódź

- Lepszego rywala chyba nie mogłem sobie wymarzyć, to czternastokrotny mistrz Polski, super sprawa. Przed meczem trochę się denerwowałem, ale jak już byłem na boisku, obawy mnie opuściły. Mam nadzieję, że wiosną też zagram. Zamierzam ciężko pracować i liczę, że trener to doceni – mówi Konefał.

Łukasz zagrał łącznie w 9 ligowych meczach, dwa razy zachował czyste konto, dwa razy w starciach z czołowymi zespołami – Elaną Toruń i Widzewem Łódź. Pojawienie się 17-letniego wówczas zawodnika w pierwszym zespole Stali nie umknęło trenerom z reprezentacji. Dostał on powołanie do kadry U-18, a w styczniu pojechał z nią na turniej do Hiszpanii.

– Niestety nie udało mi się zagrać w żadnym z trzech spotkań. Nie mam jednak do nikogo żalu o to – mówi bramkarz „stalówki”. - Byłem tam najkrócej z całej drużyny. Miałem za to okazję na zebranie doświadczenia, no i generalnie było bardzo fajnie, bo dla mnie to świetna przygoda, a i pogoda dopisała. Mam nadzieję, że moja przygoda z kadrą się nie skończyła. Jak pewnie każdy, chciałbym kiedyś zagrać z orzełkiem na piersi.

Jedyny 2-ligowiec w reprezentacji Polski

Samo powołanie do kadry piłkarza Stali Stalowa Wola było zaskoczeniem, dla samego gracza i nie tylko. Na liście selekcjonera Wojciecha Tomaszewskiego byli bowiem głównie gracze zagranicznych klubów oraz z polskiej ekstraklasy. Na niższym szczeblu grają tylko Konefał i wychowanek Stali Rzeszów Bartosz Bida, który jest obecnie piłkarzem 1-ligowych Wigier Suwałki.

- Inni reprezentują bardziej znane kluby, ale to ja mam najwięcej występów w profesjonalnej piłce. To, że gram w Stalowej Woli na pewno nie jest powodem do wstydu - tłumaczy Łukasz. Zapytany o to, czy upominały się o nie go kluby z ekstraklasy, odpowiada. - To tylko pogłoski, ja zostaję w Stalowej Woli i koniec. Jestem wychowankiem „stalówki”, wkrótce mamy mieć otwarcie nowego stadionu i mam nadzieję, że tam zagram, dla mnie wychowanka, zagrać w pierwszej drużynie na Hutniczej 15, jest jak spełnienie marzeń.

Na debiut na swoim stadionie Łukasz będzie musiał jednak jeszcze trochę poczekać, bo wiosną Stal nadal będzie grać mecze jako gospodarz w Boguchwale. Najwcześniej „stalówka” na swój stadion wróci na wakacjach, to optymistyczna wersja. Ta gorsza przewiduje granie przy Hutniczej 15 dopiero późną jesienią, a może nawet dopiero za rok. Konefał w walce o miejsce w podstawowym składzie będzie miał nowego konkurenta, bo zimą do Stali trafił z Zagłębia Lubin 20-letni Krystian Kalinowski.

Tymczasem runda wiosenna rusza już w sobotę. W pierwszym ligowym meczu w 2019 roku Stal podejmie Błękitnych Stargard. Początek meczu o godzinie 14.

Łukasz Konefał, bramkarz Stali Stalowa Wola, laureat plebiscytu Podkarpacka Nike 2018w kategorii Odkrycie Roku