Kibice Sokoła powrót zawodnika na pewno przyjęli z zadowoleniem, bo "Jerry" to łańcucianin, najbardziej znany wychowanek Sokoła i jeden z najbardziej widowiskowo grających koszykarzy I ligi. Dzięki "windzie w nogach" wygrywał swego czasu konkurs wsadów podczas meczu gwiazd zaplecza ekstraklasy.
Koszuta ma 33 lata. Ostatnie 7 spędził we wspomnianej Spójni i AZS-ie Szczecin. W poprzednim sezonie notował średnio 9 punktów i 4 zbiórki na mecz. - Spójnia zwlekała z rozmowami o przedłużeniu umowy, dlatego szukałem nowego klubu. Porozmawiałem z trenerem Kaszowskim i kiedy okazało się, że będę w zespole jedynie na doczepkę, ale będę mógł realnie pomagać drużynie, uznałem, że pora wracać, i podpisałem kontrakt - wyjaśnia Koszuta.
- Jurek to nasz człowiek i ciągle świetny zawodnik - mówi Dariusz Kaszowski. Sokół potrzebuje niskiego skrzydłowego, bo nie jest pewne, czy w klubie zostanie Szymon Rduch.
- Jurek ciągle wysoko skacze, jest bardzo groźny na półdystansie, no i znakomicie broni, co w naszej drużynie zawsze jest w cenie - wyjaśnia coach łańcuckiej ekipy, wicemistrza I ligi. - Może grać na pozycji od dwa do cztery. To facet bezkonfliktowy, z niektórymi zawodnikami grał, więc jestem zupełnie spokojny o to, jak odnajdzie się w zespole.
"Jerry" wczoraj wrócił do Stargardu. - Dzieciaki muszą skończyć szkołę, żona ma jeszcze obowiązki w pracy - informuje koszykarz, który będzie teraz zarabiał mniej niż ostatnimi laty. - Trochę mniej, ale w tej naszej koszykówce pieniędzy nie przybywa, więc z roku na rok te wypłaty trzeba było weryfikować. Uznaliśmy, że nie są takie, aby tkwić wciąż z dala od rodzinnych stron. Umowa w Sokole mnie zadowala i cieszę się, że znów pogram dla kibiców Sokoła - dodaje Koszuta.
Sokół pozyskał dobrego gracza, ale dobrych zawodników też traci. W Mieście Szkła Krosno wylądował Dawid Bręk, a drugi playmaker łańcucian - Karol Szpyrka - pozytywnie odpowiedział na ofertę GKS-u Tychy. - Wybrałem klub rozwijający się, z ciekawymi perspektywami. Trener Jagiełka bardzo mnie chciał, kontrakt był dobry, więc go podpisałem - wyjaśnia "Szpyra".
Szpyrka, który w Sokole grał bodaj swój najlepszy basket w życiu, przechodzi rehabilitację po operacji biodra. Pomaga mu Bartosz Rutowicz, fizjoterapeuta związany z łańcuckim klubem. - Jeżdżę do niego do Krakowa. Wszystko idzie w dobrą stronę. Mogę już biegać, w sierpniu będę gotowy do treningów - dodaje rzeszowianin, dla którego GKS to już 11. klub w karierze.
Coach Sokoła w weekend przebywał w Katowicach na kursokonferencji trenerskiej. Jej urozmaiceniem był mecz reprezentacji under '20 z amerykańskimi zawodnikami. W tym tygodniu Kaszowski będzie się nadal rozglądał za nowym rozgrywającym. - Na rynku nie brakuje ciekawych nazwisk, ale z niczym się nie spieszę - zaznacza szkoleniowiec Sokoła. - Odeszły dwie "jedynki", ale umowę przedłużył Marcin Pławucki, który w w fazie play-off pokazał, że ma wielki potencjał. Zasługuje, by grać jeszcze więcej, może stać się jeszcze wartościowszym zawodnikiem.
Wkrótce wyjaśni się, czy w Sokole zostanie Szymon Rduch. - Szymek sonduje możliwości podpisania wyższego kontraktu. Jeśli odejdzie, to możliwe, że będziemy szukać zawodnika na pozycje dwa, trzy - dodaje Kaszowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?