Kuratorium sprawdza, co szkoły proponują na zajęciach wuefu

Do raportu dotarła Rzeczpospolita. Z badań wynika, że gimnazjaliści uprawiają sport, ale tylko na wuefie i to, jeśli im się chce. Drogę do szkoły traktują jako... wysiłek fizyczny. Jedzą obiady, ale rzadko z zupami, sałatkami, rybą. Spora grupa odchudza się.

- Anoreksja i bulimia są coraz częstszym problemem gimnazjalistek i licealistek. Natomiast chłopcy chcą mieć wyrzeźbione, muskularne ciała. Ćwiczą na siłowni, ale łykają też "odżywki" budujące masę. Nie myślą, jakie to będzie miało skutki dla zdrowia - zauważa Beata Tworek, pediatra z Rzeszowa.

Ćwiczenia rujnują makijaż

Dziewczęta, choć chcą być szczupłe, zwykle stronią od zajęć na wuefie najczęściej stronią dziewczyny. - W obawie przed spoceniem się lub zniszczeniem makijażu - mówi Anna Wilczyńska, wuefistka z rzeszowskiego Gimnazjum nr 2. - Pracuję 15 lat i widzę, że młodzież jest coraz słabsza.

Z czego to się bierze? Zamiast pójść na spacer, pograć w piłkę, większość woli zostać w domu przed telewizorem i komputerem. Stąd kolejny problem gimnazjalistów - otyłość.

- Ale na to zaradzić mogą przede wszystkim rodzice. Nawyki żywieniowe wynosi się z domu. Komuś z zewnątrz trudno z nimi walczyć - mówi pediatra.

Nordic walking albo taniec

Aby zachęcić uczniów do ćwiczeń szkoły mogły w tym roku zaproponować im oryginalne lekcje wuefu. Jedni wybrali taniec, inni karate. - My postawiliśmy na nordic walking. To modna, a przez to atrakcyjna dyscyplina - tłumaczył Marian Pietryka, dyrektor Gimnazjum nr 9 w Rzeszowie. - Uznaliśmy, że kijki powinny przełamać niechęć do ruchu. Poza tym wychodzimy na świeże powietrze.

Jak lekcje wuefu uatrakcyjniają inne szkoły sprawdzają od czwartku pracownicy kuratorium oświaty w Rzeszowie. Wyniki kontroli poznamy pod koniec miesiąca.