Kupcy z przemyskiego zieleniaka: nasi klienci przewracają się

Przemyski zieleniak znajduje się przy ul. Sportowej. Kilkanaście lat temu został "dołączony" na placyk w okolice Kamiennego Mostu. Przez lata niewiele się w tym miejscu zmieniło.

- Przecież to wygląda jak XIX - wieczne targowisko. Żadnego składu i ładu. Budy, stragany i samochody byle gdzie. Tragicznie to wygląda - żali się jeden z kupców.

Handlujący jednak zdążyli się przyzwyczaić. Gorzej z klientami.

- Nie ma dnia, żeby ktoś się nie przewrócił. Jest nierówno, pełno dziur, wystających z betonu kamieni. Kilka tygodni temu kobieta uderzyła głową w beton, zabrało ją pogotowie - opowiada jedna z handlujących.

Kupcy zwracają uwagę, że spora część ich klientów to ludzie starsi. Często poruszający się o kulach lub podpierają się laską.

Częściowe remonty to za mało

- Interweniowaliśmy w tej sprawie u administratora. Były robione częściowe remonty nawierzchni, ale tylko w niektórych miejscach. To zdecydowanie za mało - mówi Ryszard Miłoszewski, prezes Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej.

Kupcy od wielu lat domagają się poprawy warunków do handlu. Te nie były robione, bo przez wiele lat. Miejsce pod zieleniak od lat było traktowane jako tymczasowe. Rynek miał być przeniesiony na ul. Czarnieckiego. Jednak pomimo tego, że jakiś czas temu ta koncepcja upadła, nadal nie ma generalnego remontu zieleniaka.

Rynek administruje Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, podległe Urzędowi Miejskiemu.

- Wykonujemy bieżące naprawy, łatamy dziury. W ub. roku został przeprowadzony generalny remont części straganowej. W najbliższym czasie zostanie zmodernizowana instalacja elektryczna - tłumaczy Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.