Pan Paweł, przedsiębiorca spod Rzeszowa, firmę meblarską prowadzi od 10 lat. Z branżą jest związany znacznie dłużej.
- Jeszcze nigdy nie było tak źle. Rok temu klienci ustawiali się do mnie w kilkumiesięcznej kolejce. Teraz właściwie nie mam zamówień. Z drugiej strony trudno się dziwić, że popyt spada. Ludzie nie mają pieniędzy. Jeśli brakuje im na jedzenie, to raczej nie będą wymieniać mebli. Ze starą szafą da się żyć, a bez chleba już nie - podkreśla przedsiębiorca.
Brakuje na wypłaty
Zatrudnia kilku pracowników. Z miesiąca na miesiąc coraz trudniej uzbierać gotówkę na ich pensje. Już myśli o redukcji etatów. W podobnej sytuacji jest wiele podkarpackich firm. Zwłaszcza tych najmniejszych, zatrudniających do 9 pracowników. Według „Raportu Ryzyka Branżowego”, wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska, ich sytuacja pogorszyła się najbardziej w ostatnich dwunastu miesiącach.
Ponad połowa firm meblarskich była pod koniec czerwca w słabej i bardzo złej kondycji finansowej. W najgorszej sytuacji są jednak firmy produkujące odzież. Tutaj już co czwarta jest w bardzo złej kondycji ekonomicznej. - Przyczyną kłopotów jest eksport z krajów azjatyckich, który zalewa rynek tanimi produktami – wyjaśnia Tomasz Starzyk z Bisnode Polska.
EURO 2012 gwoździem do trumny
Niemal wszystkie sektory z branży budownictwa dotknięte są kryzysem.
– Paradoksalnie organizacja EURO 2012, w której upatrywano ratunek na wszelkie bolączki, stała się gwoździem do trumny. Wszystko przez zatory płatnicze, które dławią sektor budownictwa - podkreśla Starzyk.
W tej chwili ponad połowa tych firm jest w słabej i bardzo złej kondycji. Identyczną sytuację odnotowują firmy transportowe. I to zarówno te świadczące usługi magazynowania, jak i te działające w sektorze transportu kołowego.
Na przeciwległym biegunie znajdują się przedsiębiorstwa handlu detalicznego i firmy usługowe. Dysproporcja kondycji finansowej pomiędzy nimi, a firmami produkcyjnymi jest ogromna. Ponad 80 proc. z nich znakomicie sobie radzi.
Pewna praca w sklepach i usługach
Okazuje się, że najłatwiej - oczywiście poza budżetówką - utrzymać etat w sklepach i firmach usługowych. Ile tak naprawdę ludzi traci miesięcznie pracę na Podkarpaciu, uwzględniając te najmniejsze firmy, nie wiadomo. GUS nie posiada takich danych, a Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie analizuje tylko zwolnienia grupowe. A w tym trybie bez etatu w maju zostało 37 osób zatrudnionych u „prywaciarzy”. Tymczasem w budżetówce ani jedna nie straciła pracy.
- W ramach zwolnień grupowych w ciągu pół roku etat straciło w sumie 549 pracowników w 20 zakładach - podkreśla Monika Zając z WUP w Rzeszowie.
Największe plany zwolnień
- powiat łańcucki - 64 pracowników
- Krosno – 61
- Rzeszów – 40
- powiat jarosławski – 34
* Dane WUP w Rzeszowie, według stanu na 30 czerwca 2012 r.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Na co Anita Sokołowska przeznaczy wygraną? Zaskakująca odpowiedź jej partnera
- Edward Miszczak w ogniu pytań! Brakuje mu słów w rozmowie o Dagmarze Kaźmierskiej
- Co się dzieje na głowie Sykut-Jeżyny? Kolejny tydzień i kolejna zmiana [ZDJĘCIA]
- Żona Stuhra wyjada po nim resztki i się tym chwali! Wymyśliła na to nową nazwę