MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krośnianie z trudem wygrali z "Bieszczadzkimi Wilkami"

Tomasz Ryzner
Mecz z MOSiR-em dał Resovii zastrzyk optymizmu przed play-outem. Krośnianom wiele do myślaenia przed straciami ze Stalą w fazie play-off.
Mecz z MOSiR-em dał Resovii zastrzyk optymizmu przed play-outem. Krośnianom wiele do myślaenia przed straciami ze Stalą w fazie play-off. FOT. KRYSTYNA BARANOWSKA
Resovia pokazała wczoraj niezmierzone pokłady ambicji. Dzięki niej do ostatnich minut trzymała w niepewności krośnieńskiego wicemistrza fazy zasadniczej.

Grano niby o nic, a targana problemami finansowymi Resovia (3 miesiące zaległości w wypłatach) miała prawo przejść obok meczu. Zamiast tego "Bieszczadzkie Wilki" pokazały, co to serce do walki.

Walczyły jak o życie, a już Paweł Rynkiewicz bił się niczym gladiator (po meczu wyglądał, jakby skończył maraton). W zespole z Krosna najbardziej zmęczony był... trener Mariusz Zamirski. Pieklił się w stylu Andreja Urlepa, zdzierał gardło, ale jego zawodnicy nie pozwolili mu odsapnąć.

- Jeśli piłka była bezpańska rzucało się po nią trzech rzeszowian, u nas jeden gracz - utyskiwał coach MOSiR-u.

Na trybunach rządzilli fani gości, którzy przez pierwsze minuty mieli niewyraźne miny - "Wilki" wygrywały 9:0. MOSiR doszedł do głosu, w II kwarcie długo łamał opór rzeszowian. Połowa zakończyła się wynikiem 24:38 i zdawało się, że to koniec emocji. Po zmianie stron nie nastąpił jednak odjazd gości. Rynkiewicz trafił w tej części 4 razy i w 18. min krośnianie prowadzili tylko 52:44. Końcówkę kwarty rozegrali za to po profesorsku. Przechwyty Dariusza Oczkowicza i Marcina Malczyka sprawiły, że przyjezdni zeszli na małą przerwę z niezłą, 13-punktową zaliczką (61:48).

W kwarcie numer 4 na boisku rozgorzała koszykarska bitwa o każdy metr boiska. Resovia nie pozwoliła rywalom nic rzucić przez 5 minut, jednak nieznacznie podgoniła wynik (53:61). Krośnianie za nic nie mogli złapać rytmu gry, knocili akcję za akcją, "Wilki" też dużo psuły, ale w 39. zeszły na 6 "oczek" (61:69). Do sensacji ostatecznie nie doszło, ale pokonani zasłużyli na wielki szacunek.

- Zaczęliśmy dobrze, potem stary błąd, za dużo indywidualnej gry - mówił Bogusław Wołoszyn, coach Resovii. - Druga i trzecia kwarta w miarę przyzwoita. Jakiś optymizm przed play-outem jest. Oby tylko wyprostowały się sprawy organizacyjne.
RESOVIA - DELIKATESY CENTRUM PBS BANK MOSiR KROSNO 61:69 (17:22, 8:16, 23:23, 13:8)

RESOVIA: Biela 3 (1x3), Małecki 18, Środa 8 (2x3), Balcerzak 10 (1x3), Rynkiewicz 10, Młynarski 5 (1x3), Grys 1, Szpyrka 2, Dworak 4.
MOSiR: Salamonik 6, Babiarz 4, Oczkowicz 17 (2x3), Hajnsz 2, Malczyk 4, Pluta 16 (4x3), Stolarek 4, Ożóg 2, Musijowski 5, Peciak 2, Sołtysiak 5, Bal 2.
WIDZÓW: 350 (50 z Krosna).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24