MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: kierunek ekstraklasa

Tomasz Ryzner
Kilka lat temu Stal kosztem Znicza awansowała do I ligi. Wtedy nie była to niespodzianka, teraz faworytem jest Znicz. Nz. Tomasz Celej, który walczy o piłkę z Joe McNaullem z Politechniki.
Kilka lat temu Stal kosztem Znicza awansowała do I ligi. Wtedy nie była to niespodzianka, teraz faworytem jest Znicz. Nz. Tomasz Celej, który walczy o piłkę z Joe McNaullem z Politechniki. DARIUSZ DELMANOWICZ
Tego w historii I-ligowych zmagań nie było - trzy podkarpackie ekipy zaczną walkę w II fazie play-off, czyli o awans do koszykarskiej elity.

W jarosławskiej i łańcuckiej hali nie będzie gdzie szpilki wcisnąć.

Nad San zjedzie Stal, autorka megasensacji w postaci wyeliminowania w I rundzie Zastalu. Czy stalowowolanie są w stanie pójść za ciosem.

- Nasze akcje wzrosły, ale mimo ogrania mistrza fazy zasadniczej faworytem nie jesteśmy - mówi Leszek Kaczmarski, coach Stali. - Mamy za sobą ciężką przeprawę z Zastalem, a ławka szeroka nie jest. Znicz ma podobne problemy. Ciężko będzie pokryć takich graczy jak Celej, Miszczuk. Swoje pewnie rzucą. Ale my też mamy snajperów. Skoro zaszliśmy wysoko, nie odpuścimy. Musimy trafiać z dystansu. Będzie ciekawie, a wynik jest sprawą otwartą.

Muszą być czujni

Jarosławianie dopiero w środę awansowali do II rundy, co nie przemawia na ich korzyść.

- Koszykarze są porozbijani, ale nikt nie złapał kontuzji - informuje Stanisław Gierczak, trener Znicza. - Zmęczenie jest spore, bo co chwile gramy, podróżujemy. Wszyscy mówią, że Stal zrobiła sensację. Widzę to inaczej. Niespodziewanie można wygrać jeden mecz, a Stal pokonała Zastal trzy do jednego. Nie przez przypadek to zrobiła. Musimy być czujni. Musimy się skoncentrować, co nie jest takie proste, gdy nie ma czasu na odsapnięcie. Oczywiście wierzę w zespół. Ławka po kontuzjach jest trochę za krótka, ale jesteśmy blisko celu i zmarnować szansy nie wolno. Na pewno pomogą kibice, którzy w środę dali wspaniały popis. Był jak za najlepszych czasów.

Zabraknie "Saliego"

Nie mniejsze emocje szykują się w łańcuckiej hali, gdzie Sokół podejmie Sportino. Szkoda tylko, że pech dopadł Marcina Salamonika - w meczu z Resovią odnowiła mu się kontuzja mięśnia czwórgłowego.

- To poważne osłabienie, a do tego problemy z łydką ma Grzesiek Ożóg - mówi Dariusz Kaszowski, coach Sokoła. - Oczywiście chcemy prowadzić dwa do zera przed wyjazdem do Inowrocławia. Obie drużyny znają się doskonale. Liczyć się będzie dyspozycja dnia. Te mecze jeszcze nie przesądzą sprawy. Awansuje ten, kto wygra trzy razy. Rok temu Sportino prowadziło z Górnikiem dwa zero, miało dwa spotkania u siebie i nie awansowało. W play-offach wszystko może się zdarzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24