Koszykówka I liga: Sokół Łańcut pokonał Start Lublin

Gospodarze rozkręcali się około 5 minut, bo zaskoczył ich Łukasz Kwiatkowski. Były center Sokoła rzucił pierwsze 9 punktów Startu.

- Szkoda, że u nas tak nie grał - komentowano na trybunach.

Gospodarze weszli na wyższe obroty po trójce Rafała Glapińskiego i zacieśnieniu obrony. Kontry kończył Bartosz Dubiel, a na dystansie czadu dawał Wojciech Pisarczyk (3 trójki w I kwarcie, w sumie 21 pkt. do przerwy), trafiając zza łuku tak pod presją rywali, jak i czasu. Swoje pod deskami robił Ireneusz Chromicz (wszystkie 8 zb. do przerwy) Rozpędzony Sokół w 6. min wygrywał 20:9.

W II kwarcie, po trójce Glapińskiego było 29:14. Potem skuteczność gospodarzom spadła, ale większe problemy miał z nią Start, w szeregach którego pudłował nawet Tomasz Celej (3/12 z gry).
Po zmianie stron przewaga Sokołów wzrosła do 19 "oczek" (49:30 w 24.. min), jednak strefowa obrona lublinian zaczęła z czasem przynosić efekty. Do tego w kosz wstrzelił się Paweł Kowalski i Celej. Przewaga łańcucian topniała Kilkanaście sekund przed końcem III odsłony wynosiła tylko 5 pkt.. Wtedy ważną trójkę z 7 metrów ustrzelił niezawodny Glapiński.

W IV kwarcie Start tyrał w obronie i mimo straty w 33. Łukasza Jagody (5 faul), ogryzał się gospodarzom. W 34. min przegrywał tylko 54:60. W trudnym momencie przed linią 6,25 ręka nie zadrżała Mateuszowi Nitsche, dynamiczną akcją popisał się Maciej Strzelecki, a gdy także zza łuku wycelował Glapiński Sokół prowadził 68:57. Do końca zostały 2 minuty. Miejscowi nie pokpili sprawy i w dużej części zatarli fatalne wrażenie z meczu pucharowego z Basketem Poznań.

SOKÓŁ ŁAŃCUT - OLIMP MKS START LUBLIN 72:59 (26:14, 17:14, 14:21, 15:10)

SOKÓŁ: Fortuna 6, Pisarczyk 23 (4x3, 3 as., 3 prz.), Dubiel 10, Glapiński 20 (5x3, 9 as., 4 prz.), Strzelecki 6 (2 bl.) oraz Chromicz 0 (8 zb.), Nitsche 7 (1x3), Paul 0, Szurlej 0, Balawender 0.

START: Jagoda 0, Myśliwiec 0, Kwiatkowski 22 (10 zb., 5 prz.), Kowalski 14 (2x3, 5 prz.), Celej 18 (2x3, 7 zb.) oraz Samborski 1 (4 as.), Bidyński 4, Król 0, Stefaniuk 0.
WIDZÓW 500.