Koszykówka I liga mężczyzn: Sokół, MOSiR i Siarka grają w swoich halach

O Sokole jest głośno, bo w III rundzie Pucharu Polski odprawił z kwitkiem ekstraklasową Stal Stalowa Wola. (98:90). Łańcucianie zagrali pierwszy raz po odwołaniu dwóch ligowych meczów z powodu chorób. W sobotę podejmą ŁKS (2 miejsce), niby mocny, ale w kontekście środowego wyczynu na pewno do pokonania.

- Liga to liga. Mecz pucharowy niczego nam jeszcze nie gwarantuje, ale to dobry prognostyk - zastrzega Dariusz Kaszowski, coach Sokoła. - Cieszy jednak, że zawodnicy doszli do siebie. Ostatnią niewiadomą jest u nas Rafał Glapiński, któremu grypa najmocniej dała się we znaki. Nie wiem na sto procent czy zagra.

Mecz o godzinie 17.30.
W Krośnie też powinno być ciekawie - miejscowy MOSiR podejmie naszpikowaną dużymi nazwiskami (Stokłosa, Grudziński, Mazur) Spójnię Stargard Szczeciński.

- Nastroje są bojowe - mówi trener Michał Baran. - Wygraliśmy w Katowicach i musimy teraz pokazać w swojej hali, że potrafimy grać w kosza. Rywal jest trudny, wynik może być różny, ale jedno musi być pewne - nasza walka przez 40 minut. Stać nas na zwycięstwo, mimo problemów kadrowych.

Wskutek kontuzji w naszej ekipie brak ciągle kilku ważnych koszykarzy (Kalinowski, Mroczek-Truskowski, Michalski). Możliwe, że do gry zdolny będzie już Bartosz Bal.

Mecz o godzinie 18 w niedzielę.

Do gry wraca Siarka (z różnych przyczyn nie grała z MKS-em Dąbrowa). W sobotę tarnobrzeżanie podejmą młodzież AZS-u Politechniki Warszawskiej opromienioną pucharowym zwycięstwem z ekstraklasowymi Czarnymi Słupsk.

- Są nieobliczalni, dużo rzucają - mówi Zbigniew Pyszniak, coach Siarki., który nadal nie może liczyć na Michała Marciniaka.

- Sytuacja z jego kontuzją się komplikuje. Szkoda, ale wygląda, że nie zagra do końca roku. Wraca za to Michał Baran, co da nam większe pole manewru na obwodzie - dodał coach tarnobrzeżan.

Mecz w sobotę o godzinie 18.