Koszykówka I liga mężczyzn: Sokól Łańcut myśli o przełożeniu meczu

Najbardziej poszkodowany jest Rafał Glapiński. Playmaker Sokoła przebywa w łańcuckim szpitalu.

- Grypa okazała się bardziej groźna, niż początkowo wyglądało - mówi koszykarz. - Przez trzy dni miałem ponad 39 stopni gorączki, ale wreszcie wróciłem do żywych i czuje się trochę lepiej.

Wirus dopadł także Tomasza Fortunę, Mateusza Nitsche, Bartosza Czerwonkę i Dariusza Kołacza.

- Wszyscy wracali z meczu w Katowicach z maseczakmi na ustach, ale nie wiadomo, czy uda się uniknąć dalszych chorób - mówi Dariusz Kaszowski, coach Sokoła. - Tak czy owak w tej chwili mam do dyspozycji ledwie sześciu graczy. Jest bardzo możliwe, że zawnioskujemy o przełożenie meczu ze Spójnią.

U pozostałych podkarpackich I-ligowców grypa nie szaleje, za to jest problem z kontuzjami. W niedzielę meczu ze Zniczem Pruszków urazu stopy nabawił się Adrian Mroczek-Truskowski, zawodnik MOSiR-u Krosno.

- Znowu mnie znieśli z boiska - utyskuje koszykarz, który wcześniej miał problem z pięta. - Mimo to grałem i stopa została chyba osłabiona. W czwartej kwarcie mocniej szarpnąłem i pojawił się ból. Ledwo chodzę. Nie wiem, ile potrwa przerwa. Jestem umówiony z lekarzem w Rzeszowie. Po badaniach będę mądrzejszy.
W Siarce Tarnobrzeg nie ma nikogo nowego na liście nieobecnych. Możliwe, że w środę przeciw ŁKS-owi wystąpi już Michał Marciniak. Jednak nadal pauzować będzie Michał Baran, który leczy skręconą kostkę.

- Powoli się regeneruje, ale do gry wrócę najszybciej za tydzień -półtora - powiedział rozgrywający siarkowców.