Koszykarki AZS-u Rzeszów tuż za podium

W meczu o medal nasze dziewczyny fatalnie rozpoczęły, bo od wyniku 6:23 w I "ćwiartce". Potem było coraz lepiej, ale rywalki wygrały jednak wyraźnie.

Na to, co działo się w tym meczu solidny wpływ miały sobotnie wydarzenia, kiedy rzeszowianki "zderzyły" się z idiotycznym programem gier. Zakładał on, że nasz team po meczu w południe z AZS-em Gdańsk przed drugą sobotnią grą, z AZS-em Warszawa, będzie odpoczywał tylko 2 godziny. Żeby było śmieszniej dla ekipy ze stolicy był to jedyny pojedynek w dniu. Nic dziwnego, że rywalki przełamały nasz team w IV kwarcie i zamiast rzeszowianek awansowały do finału.
- Mimo tego dziwnego programu gier, oczywistego zmęczenia, dziewczyny zagrały z Warszawą fajny mecz - chwalił podopieczne trener Paweł Lenik. - W meczu o brąz wyszło zmęczenie sobotą, ale to nie może tłumaczyć tak słabiutkiej pierwszej kwarty. Cóż, drużyna jest nowa, graliśmy z marszu. Dziewczyny mają różne boiskowe nawyki, więc to docieranie się musi potrwać.
W składzie AZS-u brakło Kingi Wilk (kontuzja) oraz Anny Ussorowskiej, która po obozie w Polańczyku zapałała miłością do Gdańska i gra w tamtejszym AZS-ie.

Wyniki rzeszowianek:AZS Poznań 60:64 (18:18, 14:20 13:20, 15:6), - AZS Gdańsk 67:49 (20:15, 13:11, 11:14, 23:9), - AZS Warszawa 47:59 (16;12, 10:15, 14;15, 7:16), - AZS Gorzów 53:62 (6:23, 14:17, 19:11, 14:11).
Punkty: Rafałowicz 10, 8, 0, 2, Klimowska 0, 0, 0, 0, Hogendorf 4, 13, 4, 8, Głocka 21, 8, 7, 4, Mistygacz 3, 6, 13, 9, Kąsek 0, 6, 0, 7, Lelek 14, 8, 8, 16, Oses 8, 18, 15, 7, Szaruga -, 0, 0, -.