Katem rzeszowian w tym meczu okazał się napastnik Cracovii Michał Wiśniewski, to po jego akcji padł pierwszy gol. Rajdem minął obrońców Korony, a na koniec wyłożył piłkę Michałowi Rakoczemu, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Niestety po stracie goście nie potrafili się poderwać, nadal w ofensywie byli krakowianie i jeszcze w pierwszej połowie podwyższyli na 2:0. Tym razem w roli egzekutora wystąpił już sam Wiśniewski, który wykończył akcję Patryka Zauchy.
Korona zaczęła lepiej grać dopiero po zmianie stron. W szatni musiały paść mocne słowa, bo goście zerwali się szybko do ataku i byli bliscy zmniejszenia strat.
Najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się Szymon Rygiel, ale nie trafił w bramkę, potem przed szansą stanął Jaromir Skiba, lecz przeszkodził mu jeden z kolegów z drużyny i skończyło się na niczym.
Ochotę do walki rzeszowianom odebrał kolejny gol Wiśniewskiego. Po nim już raczej mało kto wierzył, że losy tego meczu odwrócą się. Na koniec udało się Koronie zdobyć honorowego gola. Po rzucie wolnym podanie przedłużył Pieniążek, a piłkę do siatki wpakował Mateusz Jędryas.
Warto zwrócić uwagę, że Korona do tego meczu wyszła w nieco zmienionym ustawieniu. W środku w miejsce kontuzjowanego Mateusza Kantora wszedł Rygiel, którego na środku obrony zastąpił Drozd. Niestety trener Opaliński wciąż nie może liczyć na wszystkich graczy.
- Zagraliśmy z bardzo dobrą drużyną, bardzo dobrze zorganizowaną, z wieloma zawodnikami o dużych umiejętnościach – oceniał mecz Grzegorz Opaliński. - To była dla nas dobra lekcja. Wierzę, że wyciągniemy wnioski z tej lekcji. Musimy się też w końcu wykaraskać z kłopotów zdrowotnych, bo nie byliśmy w pełni przygotowani do tego meczu. Myślę, że była szansa, żeby odwrócić losy tego meczu po przerwie. Mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje. Może gdybyśmy to trafili, to jeszcze by się odmieniło, ale nie ma wątpliwości, że to Cracovia miała przewagę w posiadaniu piłki i sytuacjach i wygrała zasłużenie.
Cracovia II – Watkem Korona Bendiks Rzeszów 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Rakoczy 21, 2:0 Wiśniewski 40, 3:0 Wiśniewski 67, 3:1 Jędryas 87.
Cracovia: Wilk – Stachera, Zaucha, Kanach, Ogorzały, Rakoczy, Bracik, Myszor, Piszczek, Ziemnik, Wiśniewski. Trener Piotr Giza.
Korona: Pawlus – Kardyś ZK, Drozd ZK, Kocój, Padiasek – Karwacki (60 Pieniążek), Maślany (75 Mazur), Rygiel, Skiba (60 Bober), Nieckarz (46 Cholewa) – Piątek (46 Jędryas). Trener Grzegorz Opaliński.
Sędziował: Mariusz Goriwoda (Gliwice).
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście
- Izabela Trojanowska wywraca oczami na pytanie o wiek. Słusznie się oburzyła?
- Maciej Zakościelny przyznał się do uzależnienia. Wyznał wszystko przed kamerą
- Miliarder Omeny Mensah przebrał się za mandarynkę! Projektant gwiazd ocenia [ZDJĘCIA]