Koniec strajku w Polonii Przemyśl

"Przemyskie Niedźwiadki" nie trenowały od środy. Był to protest wobec zaległości finansowych, a konkretnie spóźniającej się styczniowej wypłaty.

- To nie pierwszy raz. Od początku sezonu co miesiąc musimy się prosić o pieniądze, przelewy ciągle przychodzą opóźnieniem - wyjaśniali motywy swego postępowania zawodnicy.

Szefowie klubu tłumaczyli, że pieniądze pochodzą od prywatnego sponsora, a kilkudniowe opóźnienie nie jest powodem do przerywania swojej pracy. Adam Lisowiec, prezes Polonii stwierdził, że niewykluczone, iż na koszykarzy nałożone zostaną sankcje.
Ostatecznie nikt nikogo nie będzie karał. Koszykarze, ich trener spotkali się w siedzibie klubu z działaczami i obie strony doszły do porozumienia.

- Porozmawialiśmy spokojnie, dogadaliśmy się, zespół wraca do treningów, a w sobotę jedzie na mecz z Wisłą Kraków. Odstąpiliśmy od jakichkolwiek sankcji wobec zawodników - powiedział Józef Lewicki, członek zarządu d/s koszykówki.

Koszykarze potwierdzają, że postanowili wrócić do zajęć, pojadą na mecz, ale zaznaczają, że nadal nie dostali styczniowej pensji i nie wiedzą, kiedy to nastąpi.

- Usłyszeliśmy, że działacze robią, co mogą, apelowano do nas, aby nie zaprzepaścić dorobku sezonu. Na razie to tyle - mówią zawodnicy.

Polonia w rozgrywkach drugoligowych radzi sobie całkiem dobrze. Zajmuje 3 miejsce, premiowane gra w play-offach. Po styczniowych wzmocnieniach zespół mierzy wysoko, po cichu nawet w awans do I ligi.