MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec epoki powszechnego poboru

Jaromir Kwiatkowski

"Wojsko to nie uniwersytet, w wojsku trzeba myśleć!" - zwykł był ryczeć na podchorążych w "mojej" jednostce wojskowej na Mazurach ppor. N. "Dzięki" takim jak on wojsko nie przestało mi się kojarzyć z marnotrawstwem czasu, pieniędzy, brakiem logiki i polityczną indoktrynacją (ppor. N. zabraniał śpiewać nawet "O mój rozmarynie").

To był rok 1986. Po przełomie próbowano powszechną służbę wojskową "ucywilizować": skrócono czas jej trwania, starano się przenosić szeregowców jak najbliżej domu, zaczęto walczyć - choć niezbyt skutecznie - z wojskową "falą", znikła komunistyczna indoktrynacja. U większości młodych chłopaków nie udało się jednak zatrzeć wrażenia, że służba wojskowa jest "przerwą w życiorysie".

W tych dniach kończy się w Polsce epoka: wychodzą do cywila żołnierze z ostatniego powszechnego poboru. Uzawodowienie armii równa się normalność. Niech w wojsku służą ci, którzy się nim fascynują, a nie osoby, dla których służba jest "dopustem Bożym". Jest to i zdrowsze, i bardziej efektywne.

Ja w każdym razie po powszechnym poborze nie będę płakał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24