W grudniu pisaliśmy, że podczas prac archeologicznych na ulicy Grunwaldzkiej w Rzeszowie archeolodzy natrafili najprawdopodobniej na relikty XVII-wiecznej Bramy Sandomierskiej, wspominanej w przekazach historycznych i widocznej na najsłynniejszym planie miasta - Wiedemanna. Brama w postaci czworokątnego budynku postawionego nad brzegiem Mikośki stanowiła punkt wjazdowy do miasta. Miała znaczenie przede wszystkim gospodarcze. Tam z pewnością mieściły się różnego rodzaju urzędy celne.
Teraz archeolodzy opowiedzieli nam o kolejnym, niezwykle ważnym odkryciu.
- Jak nie lubię tego określenia w archeologii, tak tym razem można powiedzieć, że to naprawdę sensacyjne odkrycie. Tutaj rzeczywiście pasuje
- mówi Mirosław Mazurek z Pracowni Archeologicznej, która od listopada ubiegłego roku prowadzi na miejscu badania wraz z Fundacją Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego we współpracy z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.
W wykopie długim na 20 m, szerokim na 4 i głębokim na ponad 3 pokazuje nam fragmenty odkrytej kamiennej podbudowy, na której układany był potem ceglany mur, czego pozostałości też są widoczne.
- To jest mur piwnicy jakiegoś solidnego budynku, a materiał archeologiczny, jaki znaleźliśmy wewnątrz możemy datować na XVIII wiek -
mówi Konrad Drewniak, jeden z archeologów prowadzących prace.
Co to oznacza? - Otóż w tym miejscu do XVIII w. znajdowała się pierzeja, zabudowa, a nie ulica - tłumaczą archeolodzy.
Droga została przebita w późniejszym czasie. Najwcześniej pod koniec XVIII w., początkiem XIX. Wtedy, kiedy Austriacy zajęli Galicję i zaczęli robić porządki urbanistyczne m.in. w Rzeszowie, Jarosławiu, Przemyślu.
Na pytanie, to jak w takim razie biegł dawny trakt, Mirosław Mazurek tłumaczy, że z północy skręcał w obecną ul. Matejki i szedł dalej do Rynku.
- Jeszcze przed badaniami, analizowaliśmy mapy historyczne, ale te nie były zbyt dokładne. Mieliśmy takie przeczucie, że tutaj była pełna zabudowa, a ulica wyraźnie wcześniej skręcała do Rynku i to nam się potwierdziło
- zaznacza archeolog.
Jest jeszcze jedna ciekawostka w tym wykopie. Widzimy zmiażdżone, bardzo ciemne deski biegnące równo, wzdłuż.
- Zanim rzeszowianie zaczęli budować mur pod ten budynek, przygotowali sobie taką formę drewnianej kanalizacji
- dodaje archeolog.
Najprawdopodobniej w przekroju kwadratowego lub prostokątnego koryta. Złapaliśmy je już przy ul. Kościuszki. Zapewne biegło więc pod całą tą pierzeją. Nie jest to zatem prowizorka, tylko przemyślana konstrukcja. Te pozostałości o długości ok. 2,5 m archeolodzy dopiero będą wyciągać i badać.
To wciąż nie koniec zaskakujących odkryć. W innym wykopie, w połowie Grunwaldzkiej, na głębokości ok. 2 m dostrzegamy w dole ślady drewnianego traktu.
- Zwróćcie uwagę, jak układają się te bierwiona - archeolog wskazuje na formę łuku. - To oznacza, że dawna droga nie była tak równiutka i regularna jak dziś, ale wiła się, zakręcała. Być może omijała na przykład tereny podmokłe i różne budynki. Opisuje, że deski tworzące powierzchnię tego traktu były umacniane wbitymi pionowo palami, aby się nie rozjeżdżały w trakcie użytkowania
Znaleźliście jakieś cenne rzeczy w nowych wykopach?
- Mnóstwo fragmentów naczyń ceramicznych, m.in. fragmenty pięknie zdobionych talerzy, uchwyty od rondli, dużo szkła oraz kafle piecowe. Jeden z zachowanych kafli z zieloną polewą ma świetnie zachowane kwiatowe ornamenty. Natrafiliśmy też na dachówkę. Dzięki temu wiemy, że domy tu stawiane w XVIII w. nie były byle jakie, tylko porządnie przykryte.
Odkopali też kostkę galicyjską z początku XX w., którą ulica była wybrukowana.
- W latach 30. prowadzone były ogromne prace kanalizacyjne w mieście. Kostka musiała być rozebrana i ułożona na nowo. Widać, że pracownicy nie potrafili dobrze ustabilizować gruntu i kostka w miejscu wykonywanej kanalizacji była zapadnięta.
Prace na Grunwaldzkiej miały potrwać do marca, ale będą wydłużone do połowy kwietnia, ponieważ zima wstrzymała je archeologom na blisko miesiąc. - Tak naprawdę badania zbliżają się ku końcowi. Chcemy jeszcze poszerzyć wykop z fragmentem muru i spróbować złapać zasięg tego budynku, na ile oczywiście możemy, bo trzeba wejść między lampy, gaz, a kanalizację.
Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa przypomina, że od 3 marca ul. Matejki jest wyłączona z ruchu. Ta zmiana organizacji ruchu ma związek właśnie z trwającymi na ul. Grunwaldzkiej pracami archeologicznymi. Jej wyłączenie z ruchu może potrwać do dwóch tygodni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Mamy projekt idealnej sukni ślubnej dla Romanowskiej. W tej kreacji skradnie show!
- Czy to Edzia z "Królowych życia" pomogła w obnażeniu Dagmary? Jest jeden szczegół
- Jak mieszka Paulina Sykut-Jeżyna? Ma balkon o powierzchni nowej kawalerki [ZDJĘCIA]
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]