MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna efektowna wygrana Stali Rzeszów

Miłosz Bieniaszewski
Stal Rzeszów sięgnęła po kolejne pewne zwycięstwo
Stal Rzeszów sięgnęła po kolejne pewne zwycięstwo Krzysztof Kapica
W rozgrywanym awansem meczu 33. kolejki Stal Rzeszów pokonała Avię Świdnik 4:0. To szósta wygrana z rzędu rzeszowian.

Stal Rzeszów wciąż jest rozpędzona i nie ma na nią mocnych. Mecz z Avią odbył się w Rzeszowie, choć to drużyna ze Świdnika była jego gospodarzem. Wszystko dlatego, że jej stadion na bazę wybrała reprezentacja Szwecji, przygotowująca się do Mistrzostw Europy do lat 21, które niebawem rozpoczną się w naszym kraju.

W środowym pojedynku rzeszowian znów wygrali efektownie, ale po meczu ich trener nie był zadowolony. - Może głupio tak mówić po pewnej wygranej, ale nie podobała mi się nasza gra - mówił Bohdan Bławacki. - Lepiej to wyglądało przeciwko Podhalu. Mam nadzieję, że w meczu pucharowym z JKS-em Jarosław i ligowym z KSZO Ostrowiec Św. nie będzie z naszej strony gry na stojąco - dodawał. - Chciałbym móc powiedzieć po wygranym meczu, że nie zagraliśmy dobrze - stwierdził natomiast Jacek Ziarkowski, trener Avii. - Dla nas ta rudna jest słabiutka i tylko czekamy aż się skończy - zakończył. Trudno mu się dziwić. Avia nie wygrała już o 11 meczów i mocno osunęła się w tabeli. To nie jest jednak słaba drużyna i kilka razy groźnie zaatakowała. W pierwszej połowie dwie dobre szanse miał Krystian Mroczek, ale w obu przypadkach uderzał niecelnie. - Pewnie gdyby je miał Prędota, Reiman i czy Giel, to były by z tego bramki - powiedział Ziarkowski.

Stal może nie grała tak agresywnie jak w poprzednich meczach, ale w pierwszej połowie sporo było z jej strony ładnych akcji na jeden kontakt. Właśnie w ten sposób padła zresztą pierwsza bramka. Paweł Giel zagrał do Sławomira Szeligi, który przymierzył z ok. 18 metrów. Stal często w akcjach ofensywnych wykorzystywała skrzydła i Sebastian Brocki mógł w pierwszej części zaliczyć dwie asysty. Jego świetnych podań nie wykorzystali jednak Michał Szymański i Piotr Prędota. Ten drugi powinien był trafić w 26. minucie, ale główkował tuż obok słupka. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał natomiast Giel. Swojego gola szukał również Wojciech Reiman, ale jego bomba z 25 metrów minimalnie minęła lewy słupek bramki.

Po przerwie biało-niebiescy szybko podwyższyli prowadzenie, po tym jak Brocki zgrał piłkę do Prędoty, a ten z bliska pokonała bramkarza Avii. Po tym Stal nie grała już może tak płynnie, ale wciąż kontrolowała wydarzenia na murawie. Momentami grała zbyt spokojnie i o mały włos nie straciła bramki. Po długim zagraniu piłkę do Adama Wasiluka zgrywał Jakub Zięba, ale nie wiedział, że ten opuścił bramkę. Futbolówka przeleciała jednak obok słupka i skończyło się tylko na strachu.

Stal może już nie parła za bardzo do przodu, ale w końcówce zadała jeszcze dwa ciosy. Najpierw Wojciech Reiman pięknie przymierzył z rzutu wolnego, a po chwili wykorzystał idealne zagranie Brockiego.

Avia Świdnik - Stal Rzeszów 0:4 (0:1)

Bramki: 0:1 Szeliga 11, 0:2 Prędota 50, 0:3 Reiman 88-wolny, 0:4 Reiman 90+1-głową.

Avia: Zolech - Kazubski, Mazurek, Szymala, Dykyj - Wołos (59 Jeleniewski), Czułowski (78 Kot), Orzędowski, Piekarski, Mroczek - Skowroński (86 Feret). Trener Jacek Ziarkowski.

Stal: Wasiluk - Szymański (32 Zięba), Pilypas, Drelich, Kordas - Gil (46 Maślany), Szeliga, Reiman, Giel (46 Lisańczuk), Brocki - Prędota (73 Siwiec). Trener Bohdan Bławacki.

Sędziował Ubożak (Kielce). Widzów 250.

STADION. Przegląd sportowych wydarzeń tygodnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24