Klatkę w wieżowcu posmarowali kałem i kwasem masłowym

- Ściany były posmarowane tylko na parterze i siódmym piętrze, ale smród na całej klatce był taki, że trudno było wytrzymać. Czegoś takiego w życiu nie doświadczyłam i mam nadzieję, że więcej mnie to już nie spotka - mówi mieszkanka wieżowca.

Budynek na przeciwko stadionu budowała firma deweloperska, która następnie przekazała go w zarządzanie spółdzielni mieszkaniowej Nowe Miasto. To ona złożyła na policję doniesienie o zniszczeniu mienia.

- Jeszcze wczoraj dowieźliśmy kopię nagrania z monitoringu, który zarejestrował całe zajście. Widać na nim, jak młody mężczyzna leje po ścianach jakimś środkiem. Kopia jest bardzo dobra, bez trudu można go rozpoznać. Dlatego liczymy, że policja go zatrzyma, a my odzyskamy koszty remontu klatki - mówi Jerzy Kustra, wiceprezes SM Nowe Miasto.

Do podobnej sytuacji kilka tygodni wcześniej doszło w budynku innej spółdzielni, po drugiej stronie Wisłoka. Tam tynk na ścianach i posadzkę polane mieszanką kału i kwasu masłowego trzeba było skuwać i remontować.

Na Hetmańskiej od kilku dni blok jest kilka razy dziennie myty i dezynfekowany.

- Zapłaciliśmy specjalistycznej firmie m.in. za ozonowanie korytarza, ale ciągle nie udało nam się całkowicie wyzbyć smrodu - mówi J. Kustra.