Protest rozpoczał się o godz. 9 na jednej ze stacji przy ul. Sienkiewicza. Kierowcy parkowali samochody przy dystrybutorach paliwa, wlewali benzynę za złotówkę, myli szyby. Za usługi płacili bilonem 1, 2, 5 groszówkami. Kierowcy wymieniali się co chwilę jeżdżąc między stacjami paliw.
- Mam nadzieję, że dzięki naszej akcji właścicieli stacji w końcu zdają sobie sprawę, że przesadzają podnosząc ceny paliwa, które u nas cenowo niczym się nie różni od tego, które sprzedawane jest np. w centrum Poznania - mówi uczestnik akcji Witold Niwa.
Wszyscy uczestnicy akcji mają na szybach przyklejoną kartkę z napisem "W Mielcu nie tankuję - DROŻYZNA".
Niektórzy kierowcy, którzy nie wiedzieli o akcji, kiedy tylko dowiedzieli się jakim celom ona przyświeca, bardzo, żywo reagowali na ten pomysł.
- W Rzeszowie paliwo jest dużo tańsze niż w Mielcu, zawsze kiedy tylko mam okazję, wolę zatankować właśnie tam niż, przepłacać w moim rodzinnym mieście - mówi Jan Franczyk, mielczanin.
W Mielcu litr PB 95 na stacji Orlen kosztuje 3,67 zł podczas, gdy w Rzeszowie kosztuje 3,56 zł.
Protest kierowców zdziwił też pracowników stacji, i nie mają raczej problemu z protestującymi.
- Nie wiedziałem nic, że będzie jakiś protest kierowców - mówi Edward Rutkowski, kierownik stacji Orlen przy ul. Sienkiewicza - Stawiamy na pełen profesjonalizm obsługi klienta i nie mamy póki co problemu z nimi, nie przeszkadza nam również to, że płacą takimi drobnymi pieniędzmi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?
- Rosiewicz miał operację, ale teraz to nie żona mu pomaga! Tak stara się dla 55-latki
- Mąż Janachowskiej w fartuchu za 700 złotych robi pizzę w piecu za 20 tysięcy