Dziś Adam Kozubal o wydarzeniach z 29 października opowiada już ze spokojem. - O kłopotach żaglowca dowiedziałem się w szkole, około godz. 13 - mówi wuefista kolbuszowskiego liceum. - Zadzwonił kolega, żebym pilnie zajrzał do internetu, bo Fryderyk Chopin ma kłopoty. Podczas szalejącego sztormu na Atlantyku połamały się maszty i reje.
Siedzieli pod pokładem
Wraz z żoną przeżywali chwile grozy. Media nie podawały zbyt wielu informacji. Z Kasią nie było żadnej łączności. - To był żywioł. Wszystko mogło się stać. Baliśmy się, żeby połamane reje, których nie mieli jak odciąć, nie przebiły pokładu.
Obawiali się też o powodzenie akcji ratunkowej.
- Gdyby, odpukać, coś się stało, to helikopter nie miałby jak zabrać dzieci z pokładu. Wystawały przecież połamane maszty, splątane liny. W takiej sytuacji ryzykowne byłoby spuszczanie lin. Gdyby helikopter o nie zahaczył, mógłby spaść - opowiada obrazowo Kozubal. - To nie statek pasażerski. Łodziami też trudno byłoby podpłynąć, bo fale były ogromne.
Kozubalowie odetchnęli z ulga dopiero w niedzielę po południu, gdy usłyszeli Kasię. - Przepływali koło jakiegoś nabrzeża i kapitan Ziemowit Barański pozwolił im wychodzić na rufę po 5 osób i dzwonić do rodziców. Mówiła nam, że paniki nie było. Kapitan od razu powiedział, co się stało i kazał zejść pod pokład. Ubrali sztormiaki. Na górze została tylko załoga statku.
Chcą płynąć dalej
Nie było mowy o spaniu. Siedzieli i rozmawiali.
- Trzeba mieć charakter, żeby coś takiego przetrwać - nie kryje dumy z córki Adam Kozubal. - Słyszałem słowa kapitana, który pływa już 61 lat, że czegoś podobnego jeszcze nie przeżył.
Co dziś dzieje się z 47 uczestnikami rejsu? Dwa dni mieszkali w hostelu młodzieżowym w brytyjskim porcie Falmouth, gdzie doholowano Fryderyka Chopina. Wczoraj w mediach pojawiły się informacje, że żaglowiec może popłynąć w dalszy rejs.
- To się rozstrzygnie dziś lub jutro. Córka chciałaby dalej płynąć. Zgrali się. Chcą spełnić marzenia. To jest jedyna - śmiejemy się z żoną - szkoła, do której dzieci chcą chodzić z przyjemnością - mówi Kozubal, z wykształcenia wuefista.
Szkoła przetrwania
Morska szkoła wymaga wielkiego hartu. Trzeba się wspinać na 37
- metrowy maszt, ok. 12 pięter, chodzić po rejach. Oprócz codziennej 5 - godzinnej nauki, każdy pełni wachty: kambuzową, bosmańską i nawigacyjną. Śpią od 3 do 5 godzin na dobę. - Nie wszyscy wytrzymali. Jeden chłopak został odesłany już z Gdyni, dwie kolejne osoby same zrezygnowały w Norwegii - wyjaśnia Kozubal.
Jak Kaśka dostała się do tej grupy? - To ja w internecie wyszperałem informację, że fundacja "Szkoły pod Żaglami" kapitana Krzysztofa Baranowskiego organizuje akcję "Dookoła świata za pomocną dłoń" - mówi ojciec Kasi.
Nagroda za pomoc innym
Zgłosiło się ponad 700 dzieci z całej Polski. Eliminacje trwały prawie rok. Na rejs mieli szansę tylko ci, którzy pomagają innym. Kasia od kilku lat jest wolontariuszką. Bierze udział w różnych akcjach charytatywnych, np. "Podziel się posiłkiem". Kandydaci musieli też napisać wypracowanie - lepiej zwiedzać świat przez internet czy podróżując. Najlepsi (200 osób) zaproszeni zostali do Dęblina, do szkoły lotniczej na testy sprawnościowe. Biegali i pływali.
Wybrana została 60-osobowa załoga na dwa rejsy. Okazało się, że będzie tylko jeden dla najlepszej 30. Kasi jako nagrodę pocieszenia zaproponowano rejs Pogorią po Bałtyku. Trzy tygodnie przed rejsem okazało się, że na Karaiby może popłynąć o 6 osób więcej. Popłynęła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć