- To nie był mój dzień, ale drużyna pociągnęła wózek, chłopaki pojechali na poziomie. To zwycięstwo jest trochę takie naciągnięte, ale ważne, że jest. Mnie się nie powiodło, ale taki jest sport, taki jest żużel. Nie miałem po prostu szczęścia, bo tor mi pasował. Kiedy znajdowałem się na prowadzeniu złapałem kapcia. Humor mi się od razu spadł. Byłem w tym dniu słaby i tyle. Nie będę się tłumaczył. Podejmowałem błędne decyzje w pierwszym łuku - komentuje dla Nowin Andrzej Lebiediew.
Już w niedzielę krośnieński zespół czeka rewanż na torze "Diabłów" z Landshut. - Nie muszę niczego szukać, niczego poprawiać, wszystko było dobrze. Moje motory stać było na kolejny komplet punktów. Trochę ja zawiodłem, trochę opona zawiodła. Przed nami rewanż w Niemczech. Czy będzie trudno? Czy ja wiem? Potrenowaliśmy na twardym torze podobnym do ich. Goście czuli się jak u siebie w domu. Dla nas była to taka nauczka przed niedzielą. Jestem pozytywnie nastawiony na ten mecz. Myślę, że wyjdziemy z niego zwycięsko - kończy Lebiediew.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"
- Rafał Mroczek pije kawkę w basenie na Bali. Wiemy, ile nowożeńcy zapłacili za nocleg
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście