Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Horodyńska: Chcę być sobą! Jak zawsze

Rozmawiała Małgorzata Froń
Rozmowa z Joanną Horodyńską, modelką i stylistką.

- Od kilkunastu lat nie jesteś już modelką. Zajmujesz się stylizacją, prowadzisz program w Polsacie, masz swoją rubrykę w magazynie Party, krytykujesz gwiazdy. Nie brakuje ci wybiegu? Jaki jest zawód stylistki?

- Wybieg zastępuje mi czasem scena, na które prowadzę różnego rodzaju imprezy. Zdarza mi się chodzić gościnnie na Łódzkim Fashion week na pokazach moich przyjaciół z MMc. Zatem ta tęsknota nie jest taka duża, ale prawdą jest, że z modellingu najbardziej zawsze lubiłam pokazy mody, energię, scenę, tempo, publiczność.

Stylistka to zawód ekscytujący, bo polega na kreowaniu czegoś, sprzedawaniu własnej wizji stylizowanej osoby. Tworzenie czegoś od podstaw, zmienianie. Ubieranie ludzi jest chyba moją największą fascynacją i na tym się skupiam najbardziej.

- Jak z perspektywy lat oceniasz swoje początki w modellingu. Czy uważasz, że dzisiaj dziewczyny mają łatwiejszy start w zawodzie modelki, bo jest więcej programów w telewizji, konkursów?

- Zdecydowanie jest łatwiej. Za moich czasów był jeden porządny konkurs na modele i być w nim to już była wygrana na loterii. Na zagraniczne kontrakty wyjeżdżało się trudniej i logistyka była droższa. Wtedy jednak modelling był niczym stąpania po księżycu, marzeniem, a dzisiaj każda dziewczyna uważa, że chce być modelką i nią jest. Nie ważne czy ma predyspozycje czy nie. W jej mniemaniu, nadaję się. Wcześniej dziewczyny miały w sobie więcej pokory, dzisiaj liczy się tupet. Dlatego cieszę się, że dzisiaj nie jestem jedną z tych modelek, bo nie wiedziałabym za bardzo, gdzie jest granica.

- Bardzo często i bardzo dobitnie potrafisz skrytykować polskie gwiazdy za stylizację. Nie obawiasz się, że nie wszyscy będą cię za to lubić?

- Ci, którzy mnie lubią, lubić mnie będą zawsze za to, jaka jestem, a nie za to, co napiszę w zabawnej rubryce, z przymrużeniem oka. A cały świat nie musi za mną przepadać. Lubię być jakaś, wyrazista, mieć coś do powiedzenia. Wiele gwiazd za krytykę za mną nie przepada, ale to świadczy o ich braku dystansu i przewrażliwieniu. Krytykowanie jest też moją pracą, przykładam się do każdej oceny, nie rzucam słów na wiatr. A zabawny język krytyki ma tylko uzmysłowić ludziom, że tu chodzi o ubrania, a nie o sens ich życia. Kto nie rozumie, ma problem.

- Jak twoim zdaniem powinna być młoda kobieta tej wiosny? Jak byś taką kobietę wystylizowała?b>
- Jeans w całości. Koszula, spódnica - Total look z białymi koturnami albo szpilkami. Ogólnie bardzo lubię temat jeansu, a odsłona tego sezonu pokazuje, że jeans może być elegancki, wyrafinowany, stylizowany na lata 40-ste czy 60-siąte. No i graficzne lata 60-siate na bazie bieli i żółtego albo bieli i czerni, szerokie pasy. To też bardzo ciekawy pomysł, młody i świeży.
- A co z nieco starszymi paniami, powiedzmy po 40.
- Tutaj z pewnością zaproponowałabym temat czystej bieli monochromatycznie, laboratoryjnie, przejrzyście. Koktajlowo elementy orienty np. Azji w postaci torebki czy góry od kimona dorzuconego do klasycznej, ołówkowej spódnicy. Orient jest ponadczasowy, ale też zmysłowy. Pokazuje sensualność w inny sposób, kobiety często zapominają, że potrafią być seksowne nie tylko przez odkrywanie ciała, ale też zasłanianie ciała. Trudna sztuka, ale jaki efekt.
- Czego absolutnie nie zrobiłaby dla kariery Joanna Horodyńska?
- Nie porzuciłabym przyjaciół, z którymi znam się od lat. Nie zdecydowałabym się na propozycję pracy, która zabiera się moje koleżance. Nie zrezygnowałabym z miłości życia dla kariery. Dla kariery nie kreowałabym sztucznie swojego życia a gazetach czy telewizji. Wiem, że nie należy być zupełnie otwartym dla świata w tej kwestii, ale zawsze można czegoś nie powiedzieć, coś zachować tylko dla siebie.
- Wiem, że o plany lepiej nie pytać, bo można zapeszyć. Ale jeżeli możesz to powiedz, jak wyobrażasz sobie siebie za 10 lat. Co będziesz robiła, albo co byś chciała robić. Czy nadal będzie to świat mody?
- Nie wybiegam wstecz tak bardzo, żyje tym, co teraz. Staram się być szczęśliwa tu i teraz. Ale nie chciałabym rezygnować z mody. To część mnie, definiuje, określa, pozwala się komunikować ze światem. Może to będzie bycie redaktorem magazynu o modzie…?
- Będziesz gościem w rzeszowskim Millenium Hall. Słyszałaś już kiedyś o naszym mieście, a może tu byłaś?
- Nigdy nie byłam, słyszałam wiele ale chciałabym ocenić, sprawdzić je sama. Wiem, że Centrum jest imponujące. Polegam jednak na własnej intuicji, rzadko słucham innych (śmiech) chciałabym zobaczyć, jak ubierają się Rzeszowianki….
- Co nas czeka w Millenium na spotkaniu z tobą? Czym nas zaskoczysz?
- Chcę być sobą, jak zawsze. A zaskoczenie, strojem? Zabawnym słowem. Chociaż krytykuje i jestem uznawana za zimną i zamkniętą w sobie to prawdziwie jestem zabawną dziewczyną, tak myślę…i mam nadziej, że tym zaskoczę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24