JKS Jarosław musi grać młodzieżą

Obecnie JKS opiera się na wychowankach. W ostatnim czasie drużynę dopadły kontuzje i trener Jerzy Daniło nie ma łatwej pracy.
- Młody zespół potrzebuje zgrania, a gdy dochodzą kontuzję to już naprawdę ciężko jest walczyć w lidze, która jednak swój poziom ma - tłumaczy Daniło.

Poważny uraz Pawlaka
Najbardziej "zabolały" kontuzje dwóch kreatywnych graczy: Sebastiana Pawlaka (czeka go operacja kolana) oraz Marka Soczka. Sytuację pogarsza uraz napastnika Patryka Szuby.

Nie bez znaczenia są ciągnące się od lat organizacyjno-finansowe problemy klubu, z których jednak obecni działacze szukają wyjścia.
- Wsparcie z miasta jest mniejsze, ale szukamy innych możliwości. Pomaga nam stowarzyszenie kibiców. W finansowym dołku nie jesteśmy, ale potrzebujemy też nowych sponsorów, a tym którzy z nami są, jesteśmy wdzięczni - podkreśla Euzebiusz Jasiewicz, wiceprezes JKS-u.

Spóźnione wypłaty
Nie jest tajemnicą, ze piłkarze nie zawsze otrzymują swoje należności na czas. Nie brakuje im motywacji, choć w pewnym momencie może zabraknąć im cierpliwości.
- Staramy się na bieżąco regulować zobowiązania wobec zawodników. Niestety, doczekaliśmy się takich czasów, że czasem mniejsze kluby są w stanie zaoferować lepsze pieniądze i tam idą wartościowi piłkarze. Nic na to nie poradzimy - dodaje Jasiewicz.

Mimo wszystko z szacunkiem o swoim klubie wypowiadają się sami zawodnicy.
- Rolą piłkarza jest walka na boisku i byłoby nie na miejscu, gdybym teraz oceniał swój klub. Odmłodzony zespół ma kłopoty, ale nie można załamywać rąk. Stać nas na lepszą grę - przekonuje Marek Soczek, jeden z najbardziej doświadczonych graczy JKS-u, który w ostatnim czasie leczył kontuzję, ale wkrótce ma być gotowy do gry.