Jest Falubaz do pokonania. Cellfast Wilki Krosno rozpoczynają operację PGE Ekstraliga. W niedzielę pierwsze finałowe starcie

To jeden z najważniejszych meczów w historii krośnieńskiego żużla. Obejrzy go komplet kibiców. Z Zielonej Góry do Krosna wybiera się 300 fanów „Myszy”, a wśród nich prezydent miasta.

Oba zespoły bardzo chcą awansować do PGE Ekstraligi, awizują najmocniejsze składy i deklarują jazdę na pełny gaz. Wyraźnego faworyta do wygrania tej ostatniej w tym sezonie 1-ligowej bitwy składającej się z 30 wyścigów brak. Krośnianie chcą rozpocząć tę rywalizację od zwycięstwa, bo są gospodarzami i czują się mocni. Mają jeszcze rezerwy, które planują uruchomić w niedzielne popołudnie.

Falubaz pokazał, że jest mocny, aby go pokonać każdy z Wilków musi pojechać przynajmniej na miarę swoich możliwości i umiejętności.

- Szanse są równe dla wszystkich. Piotr Protasiewicz, do którego mam duży szacunek, a którego obserwowałem na torze od najmłodszych swoich lat, też tak mówi, to tak rzeczywiście jest. Zaczynamy od zera. Zobaczymy, kto uzbiera więcej punktów. Kto pojedzie lepiej? Zadecyduje dyspozycja dnia. Wierzę, że to będzie nasza drużyna, będziemy dążyli, aby tak właśnie było i zwycięstwo było po naszej stronie - mówi Andrzej Lebiediew, kapitan krośnieńskiego teamu. - Kluczowe znaczenie w tej rywalizacji będzie miał wynik pierwszego meczu w Krośnie.

Niektórzy eksperci są zdania, że mocnym atutem krośnian może być tor, na którym ekipa z Zielonej Góry nie jechała w tym roku, a część zawodników Falubazu w ogóle na owalu przy ulicy Legionów nie startowała. W rundzie zasadniczej goście po słynnej historii ze śrubokrętem w tle wygrali walkowerem. - Nie doszukiwałbym się tutaj jakichś specjalnych atutów, ponieważ klub z Zielonej Góry jest zbudowany z profesjonalnych zawodników. Niczym ich nie można zaskoczyć, odnajdą się na każdym torze. Trzeba będzie twardo walczyć w każdym wyścigu, ale przez to, że nie odbył się nasz mecz w Krośnie, w rundzie zasadniczej, to jakiś plus dla nas z tego walkowera jednak jest - uważa Łotysz, który przedłużył już swój kontrakt z krośnieńskim klubem na sezon 2023.

Lebiediew, podobnie jak Max Fricke z Falubazu, w sobotę wystąpi w Speedway Grand Prix Danii w Vojens. Zaraz po zakończeniu tych zawodów wyruszy busem do Krosna na niedzielny mecz.

Tymczasem zielonogórzanie poszukiwali toru zbliżonego owalem i nawierzchnią do krośnieńskiego, aby przed wyjazdem do Krosna poćwiczyć na nim. Jak się dowiedzieliśmy wybór padł na obiekt Unii w Tarnowie. Tymczasem Wilki przed starciem z „Myszami” mają w planie dwie jednostki treningowe - w piątek i w sobotę.

Zielonogórzanie w meczu, w Krośnie wystąpią w niemal identycznym zestawieniu, jak do rewanżowego półfinału w Bydgoszczy. Jedyna zmiana dotyczy pozycji juniorskich. Numerami startowymi zamienili się bowiem Antoni Mencel i Maksym Borowiak, duet wypożyczony z Unii Leszno.

Kto chciałby obejrzeć ten mocno elektryczny mecz może w piątek kupić bilet w siedzibie klubu, w sobotę wejściówki znajdą się w kasie stadionu od godz. 10-14. W niedzielę kasy będą czynne od godz. 12. Bramy stadionu otwarte zostaną o 13.

Cellfast Wilki: 9. Vaclav Milik; 10. Rafał Karczmarz; 11. Mateusz Szczepaniak; 12. Tobiasz Musielak; 13. Andrzej Lebiediew; 14. Krzysztof Sadurski; 15. Franciszek Karczewski; 16. Keynan Rew. Trener Ireneusz Kwieciński.

Falubaz: 1. Piotr Protasiewicz; 2. Jan Kvech; 3. Rohan Tungate; 4. Krzysztof Buczkowski; 5. Max Fricke; 6. Maksym Borowiak; 7. Antoni Mencel. Menedżer: Tomasz Szymankiewicz.

Krosno - niedziela, godz. 15. Sędziuje Tomasz Fiałkowski.