Po raz pierwszy w historii europejskich rozgrywek pucharowych w decydującym spotkaniu wystąpią zespoły z Portugalii i Francji. Jednocześnie będzie to pierwszy finał Champions League od 1999 roku, w którym zabraknie drużyny z Włoch lub Hiszpanii.
Gelsenkirchen jest trzecim niemieckim miastem - po Stuttgarcie i Monachium - goszczącym uczestników najważniejszych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie. Na pięknym stadionie grywają nie tylko futboliści, ale i piosenkarze. Z plakatów rozwieszonych w centrum można się dowiedzieć, że w czerwcu wystąpi turecki wokalista Tarkan oraz słynna grupa Metallica. Na koncerty bilety jeszcze są; na dzisiejszy mecz - od dawna nie ma, choć w witrynach sklepów widać jeszcze stare oferty sprzedaży kart wstępu, po 200 i 250 euro.
Jeden rekord już padł
Obaj finaliści przyjechali do Gelsenkirchen odpowiednio wcześnie. Monaco ustanowiło nawet rekord LM dotyczący długości pobytu w kraju, gdzie finał się odbędzie. Podopieczni trenera Didiera Deschampsa przylecieli (z Bordeaux) już w sobotę. Zamieszkali na obrzeżach Duisburga, przygotowywali się niedaleko kwater. Ekipa Porto dotarła w poniedziałek do Essen, trenując przez dwa dni na obiektach MSV Duisburg.
Zadecydują detale
- Porto to wielki zespół. Ale my
przyjechaliśmy wygrać - zapowiedział na wczorajszej konferencji prasowej Deschamps, trener Monaco. - Nie będziemy grali defensywnie, bo za to
można słono zapłacić. O zwycięstwie mogą decydować detale.
Liudovic Giuly, czołowy zawodnik "Książąt", uciął dywagacje dotyczące swojej przyszłości: - Najważniejszy jest finał. Dopiero po nim będę rozmawiał o przedłużeniu kontraktu.
Dwie godziny ze strony FC Porto na konferencje przybyli trener Jose Mourinho i obrońca Carlos Alberto Secretario. 41-letni Mourinho, w przeciwieństwie do Deshampsa, na pytania brytyjskich dziennikarzy odpowiadał w języku angielskim (może dlatego, że prawdopodobnie zostanie trenerem Chelsea Londyn). - Teraz koncentruję się na pracy w FC Porto. To jest mój klub i zrobię wszystko, by wygrał on Ligę Mistrzów. Rywale wiedzą, że nasze asy to Deco, Derlei, Benny McCarthy i Carlos Alberto (nie Secretario - przyp. red.). My wiemy, że Monaco to Morientes, Giuly, Squillaci i Rothen. Taktyka jest prosta: zrobić wszystko, by asom utrudnić życie na boisku. Komu się to uda, ten wygra.
34-letni Secretario powiedział: - Byłem z Realem Madryt w finale Champions League; wiem, jak smakuje wygrana w Pucharze Europy. Mam doświadczenie i jestem spokojny przed finałem.
Wczoraj obie drużyny odbyły godzinny trening na "Arenie".
Wisła kibicuje Monaco!
Zwycięstwo francuskiego zespołu byłoby korzystne dla mistrza Polski. Krakowska Wisła byłaby rozstawiona w kwalifikacjach kolejnej edycji Ligi Mistrzów. O miano rekordzisty walczy Didier Deschamps - jeżeli Monaco wygra, "Didi" zostanie najmłodszym trenerem, który sięgnie po Puchar Europy. Dzisiaj ma on dokładnie 35 lat i 224 dni. Pobiłby rekord należący do Jose Villanogi z Realu, który w 1956 roku miał 36 lat i 184 dni.
Dzisiejszy finał Champions League pomiędzy poprowadzi 43-letni duński arbiter, Kim Milton Nielsen - jeden z dwunastu sędziów nominowanych do prowadzenia spotkań podczas nadchodzących mistrzostw Europy. Odbędą się - to tak dla przypomnienia - w Portugalii...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]