Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasło ma problem ze śmieciami. Mieszkańcy nie chcą inwestycji w Gamracie

Ewa Wawro
- To wąska droga wewnętrzna i ma nią przejeżdżać 300 tirów dziennie? To moja prywatna droga, nigdy się na to nie zgodzę – mówi Wiesław Lubojemski, prezes firmy Tarnopak (na zdjęciu z prawej)
- To wąska droga wewnętrzna i ma nią przejeżdżać 300 tirów dziennie? To moja prywatna droga, nigdy się na to nie zgodzę – mówi Wiesław Lubojemski, prezes firmy Tarnopak (na zdjęciu z prawej) Fot. Ewa Wawro
Właściciele firm działających w pobliżu planowanej budowy zakładu segregacji odpadów w jasielskim Gamracie ostro sprzeciwiają się tej inwestycji. Protestują także mieszkańcy osiedla. Wszyscy nerwowo wyczekują na decyzję burmistrza.

Od lat władze Jasła nie poradziły sobie z problemem śmieciowym. Stare składowisko odpadów zostało zamknięte ostatecznie w 2007 r., nowego wciąż nie ma.

Proponowana lokalizacja takiej inwestycji wciąż budzi protesty mieszkańców, które wykorzystywane były głównie w kolejnych kampaniach wyborczych. Szum wokół tematu był wówczas głośny, ale konkretnych rozwiązań miasto wciąż się nie doczekało.

Od 2003 r. zapis w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (mpzp) przeznacza pod takie przedsięwzięcie 28 ha gruntów należących do ZTS Gamrat.

W ub. r., stojącą tam starą halę produkcyjną i 2 ha terenu kupiła firma Ekomax z Jasła. Właściciel chce wybudować tam sortownię i kompostownię odpadów komunalnych, a że teren wokół jest do kupienia, to drogę do poszerzania inwestycji ma otwartą. Zanim jednak inwestor wystąpi o pozwolenie na budowę, musi mieć pozytywną decyzję środowiskową wydaną przez burmistrza Jasła.

Zmiana planów?

Raport przygotowany na zlecenie inwestora został przekazany do instytucji opiniujących i uzgadniających przedsięwzięcie, czyli do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Jaśle i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jak się z tym uporają to burmistrz będzie miał miesiąc na podjęcie ostatecznej decyzji. Inwestor czeka, a mieszkańcy osiedla (2 tys. podpisów) i blisko 20 firm działających w sąsiedztwie planowanej sortowni głośno protestują.

- Cała inwestycja to nie wysypisko śmieci i mieścić się będzie w hali. Do hali śmieci będą przywożone, segregowane i wywożone. Będą zachowane najwyższe normy ekologiczne, które całkowicie niwelują wszelkie nieprzyjemne zapachy - zapewnia Jerzy Kotulak, właściciel firmy Ekomax.

Ale nie od razu tak stawiał sprawę. W przygotowanej na jego zlecenie ocenie oddziaływania na środowisko RDOŚ, wytknęła 20 błędów.

- Raporty przygotowują fachowcy, ludzie do tego uprawnieni. Jeśli ktoś kwestionuje ich opinie, to proszę z pretensjami zwracać się do nich - ucina Jerzy Kotulak, firma Ekomax

Nie miał jednak wyjścia i musiał zlecił wykonanie nowej. Jedna z poprawek zakłada zamknięcie procesu kompostowania odpadów w hali, a nie, jak planował wcześniej, na otwartym terenie.

Opłaty wzrosną tak czy siak

Według przedsiębiorców, których firmy znajdują się w pobliżu planowanej budowy zakładu segregacji odpadów, inwestor nie gwarantuje, że będzie zachowany reżim technologiczny, a przez sąsiedztwo śmierdzącej inwestycji ich firmy stracą.

- Pan Kotulak twierdzi, że w hali o pow. 2600 m zamknie się z przerobem, składowaniem odpadów, także tych niebezpiecznych, i jeszcze do tego zrobi tam kompostownię - mówi Henryk Rak, wiceprzewodniczący RMJ. - Próbuje nas wszystkich wyprowadzić w pole.

- Nawet, jeśli decyzja środowiskowa będzie pozytywna, to burmistrz musi wziąć pod uwagę uwarunkowania społeczne, co się bardziej miastu opłaci, czy brnąć w kierunku niedoskonałego zakładu, który wymyka się spod kontroli, bo to jest prywatny zakład, nie miejski, czy szukać naprawdę dobrych rozwiązań dla miasta - podkreśla Rak.

- Jeżeli w Jaśle nie powstanie sortownia odpadów, to śmieci będą musiały być wywożone do innych zakładów zajmujących się recyklingiem, co zwiększy opłaty ponoszone przez mieszkańców - takie argumenty przedstawiał na spotkaniu z protestującymi mieszkańcami burmistrz Andrzej Czernecki.

Zdaniem protestujących przedsiębiorców to bzdura.

- Jak na rynku będzie monopolista, a tego widać chce burmistrz, to będzie dyktował ceny pod swój biznes - mówi Rak. - To droga inwestycja i jeśli inwestor będzie chciał spełnić stawiane jej wymogi i zarobić, to będzie musiał podnieść cenę, a to oznacza, że mieszkańcy będą płacić więcej.

Prosty rachunek, zawiłe przepisy

Firma z Gorlic (35 km od Jasła) oferuje cenę o 3 zł niższą od 1 osoby, a to przy 5 osobowej rodzinie miesięcznie 15 zł mniejsze opłaty. Ale o tym, gdzie mają trafić czyjeś śmieci decyduje nie rachunek ekonomiczny, tylko marszałek województwa. Nowa ustawa nie pozwala na wywożenie śmieci poza dane województwo.

W Jaśle jest 38 tys. mieszkańców, a segregownia odpadów w Gamracie ma mieć docelową przepustowość 60 tys. ton rocznie i zbierać śmieci od 200 tys. mieszkańców.

- Najlepszym inwestorem dla tego typu trudnej i bardzo odpowiedzialnej inwestycji byłoby miasto, władze powinny rozważyć wykupienie tych terenów i np. założenie spółki lub partnerstwo publiczno-prywatne. Tylko taka działalność zapewni możliwość stałej kontroli procesów i dotrzymania reżimów technologicznych, tak by nie było uciążliwości, której obawiają się mieszkańcy - twierdzi Janusz Przetacznik, radny RMJ, prezes Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największy "dostawca" śmieci w Jaśle.

- Ale musi to być inwestycja XXI wieku, nie może tu być mowy o pójściu na skróty, a pan Kotulak od początku tą właśnie drogą próbuje iść. Jego informacja jest wyrywkowa, trudno ją przyjąć bez sprzeciwu - podkreśla Przetacznik. - Pytanie tylko, czy urzędnicy mają na tyle wyobraźni, żeby dopilnować proces przygotowania, realizacji i późniejszej eksploatacji takiej inwestycji. Z oczyszczalnią ścieków były kiedyś podobne problemy, ale udało się. Miasto potrafiło po sobie posprzątać wówczas to i teraz powinno.

Bez drogi nie dojedzie

Do hali, w której ma być sortowania wiedzie tylko jedna droga. Ma 3,5 metra szerokości, nie ma podbudowy, do tego jest to prywatna droga z zapisem o służebności.

- Jeśli pan Kotulak będzie chciał przejechać prywatnym samochodem, to proszę bardzo, ale 300 tirów dziennie nie puszczę - zapowiada stanowczo Wiesław Lubojemski, prezes firmy Tarnopak, właściciel drogi.

- Mam zapis w akcie notarialnym o służebności na dotychczasowych warunkach, kupując drogę zastałem kilka firm, które tu rezydują, muszą jeździć tą drogą, ale nikt mi nie mówił, że będzie tu kolejna inwestycja, do tego śmierdząca, gdzie codziennie będzie musiało wjechać 300 samochodów. Teraz dziennie przejeżdżają nią tylko prywatne samochody pracowników i kilka tirów, a ja i tak muszę ją trzy razy w roku łatać.

- A poza tym, ta jego inwestycja jest niezgodna z mpzp, który zezwala na budowanie międzygminnej a nie prywatnej inwestycji - podkreśla Lubojemski.

- Pan Kotulak od początku idzie na skróty, nie przedstawia pełnej technologii, opisuje planowaną działalność półsłówkami, nie wskazuje, jakie ma rzeczywiste zamiary co do wielkości produkcji, nie uzgadnia kwestii tras dojazdowych … - wylicza Wiesław Twaróg, prezes firmy "Dom z Bieszczad", położonej najbliżej hali przyszłej sortowni. - Okłamał mnie już na początku, kiedy przyszedł prosić o skorzystanie z prądu trzyfazowego. Powiedział, że będzie produkował brykiety opałowe, nic nie wspomniał o śmieciach.

Perfumowanie smrodu?

Technologia unieszkodliwiana smrodu polega na nawanianiu go aromatami antyodorowymi.

- To drogie komponenty produkcji austriackiej - mówi Rak. - Jaką mamy pewność, że i tu pan Kotulak nie pójdzie na skróty i zastosuje tańsze zamienniki? To byłoby jak skropienie się perfumami zamiast umycia się - podkreśla.

- Teoretycznie wierzymy w to, że technologie w takich sortowniach mogą być szczelne, ale nie wierzymy w to, że firma Ekomax jest w stanie wyłożyć potężne kwoty by to zapewnić - dodaje Twaróg. - Kwestie formalne, papierkowe inwestor przejdzie, będzie to trwało dłużej bądź krócej, ale przebrnie. Ale druga kwestia to czy później jest w stanie wdrożyć to, co będzie na papierze, w życie. My wszyscy uważamy, że nie, bo jest dla nas niewiarygodny. I dla nas ta inwestycja to tylko przyczółek pod wielkie wysypisko śmieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24