MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jasielski wątek katastrofy w Gibraltarze

Jakub Hap
Płk Marecki (na zdjęciu), podobnie jak gen. Klimecki, był absolwentem jasielskiego gimnazjum.
Płk Marecki (na zdjęciu), podobnie jak gen. Klimecki, był absolwentem jasielskiego gimnazjum. Archiwum
Samolot runął do morza... Wraz z gen. Sikorskim zginęli m.in. uczniowie gimnazjum w Jaśle.

Był 4 lipca 1943 r., dopiero co wybiła godz. 23. Z lotniska w Gibraltarze wystartował Liberator B-24 o nr AL 523. Na pokładzie, wraz z wracającym z podróży inspekcyjnej Armii Polskiej na Bliskim Wschodzie gen. Władysławem Sikorskim, naczelnym wodzem i premierem RP na uchodźstwie, znajdowało się najpewniej 16 innych osób. Zaraz po starcie samolot uderzył o taflę Morza Śródziemnego i zatonął…

Klimecki i Marecki Jedyna osoba, która przeżyła, to czeski pilot Eduard Prchal. Ciał kilkorga pasażerów, m.in. Zofii Leśniewskiej, córki Sikorskiego, nie odnaleziono. Wśród ofiar byli ludzie związani z Jasłem - gen. Tadeusz Klimecki i płk Andrzej Marecki, bliscy współpracownicy naczelnego wodza.

Pierwszy przyszedł na świat 23 listopada 1895 r. w Tarnowie. Do Jasła przywiodło go miejscowe gimnazjum, które ukończył w 1913 r. Później studiował prawo na UJ. W czasie I wojny światowej trafił na front. Jesienią 1918 r. współorganizował 16. pułk piechoty w Tarnowie, z którym walczył w wojnie 1919-1920. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ukończył w stolicy Wyższą Szkołę Wojenną, gdzie później wykładał. W 1939 r. współpracował z Oddziałem III Sztabu Głównego w zakresie zadań specjalnych. Po wybuchu II wojny światowej został przydzielony do sztabu Sikorskiego - w Paryżu był szefem Oddziału III Sztabu Naczelnego Wodza i pracował nad wyszkoleniem odtwarzanej Armii Polskiej. W maju 1940 r. otrzymał powołanie na Szefa Sztabu Naczelnego Wodza. Od 1941 r. odbudowywał Wojsko Polskie w Wielkiej Brytanii.

Z kolei płk Andrzej Marecki urodził się 2 września 1898 r. w Grybowie. Po ukończeniu gimnazjum w Jaśle (1916 r.) walczył w armii austriackiej, a w 1918 r. wstąpił do Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie 1919-1920 i III powstaniu śląskim. Później ukończył studia w warszawskiej Wyższej Szkole Wojennej. Pracował w Centrum Wyszkolenia w Rembertowie i wykładał taktykę w Wyższej Szkole Wojennej. W 1934 r. został skierowany do 27 pułku artylerii na stanowisko dowódcy dywizjonu, a od 1936 r. był attaché wojskowym przy poselstwie polskim w Sztokholmie. Początkiem 1939 r. powołano go do pracy w Oddziale Operacyjnym Sztabu Głównego - pracującym nad planem wojny z Niemcami.

Po kampanii wrześniowej dostał się do Francji i został szefem wydziału studiów, wyszkolenia i planowania, a następnie szefem oddziału operacyjnego sztabu naczelnego wodza, gdzie jego przełożonym był gen. Klimecki. Na terenie Wielkiej Brytanii był z kolei komendantem Wyższej Szkoły Wojennej. Wniósł duży wkład w odtworzenie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Klimecki i Marecki byli kawalerami Krzyża Srebrnego Orderu Virtuti Militari. Ich ciała spoczęły na cmentarzu lotników polskich w angielskim Newark, w 2010 r. zostały przeniesione na warszawskie Powązki - do Kwatery Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Prawda nie wyjdzie?Okoliczności katastrofy pod Gibraltarem do dziś nie zostały wyjaśnione - choć zwłoki Sikorskiego wyłowiono z wód Zatoki Katalońskiej kilkadziesiąt minut po dramacie. Według oficjalnego raportu brytyjskiej komisji badającej wypadek, jego przyczyną było zablokowanie steru wysokości, nikt nie potrafił jednak wyjaśnić, jak doszło do awarii.

Alternatywnych przyczyn katastrofy, choć wciąż hipotetycznych, jest kilka. Wśród podejrzanych znajdują się m.in. Sowieci, którzy mieli „mocne” motywy, by pozbyć się Sikorskiego. Mówi się, że w dniu, kiedy doszło do tragedii, na gibraltarskim lotnisku stał samolot ambasadora Iwana Majskiego... Wiele również wskazuje, że mogła to być robota brytyjskiego agenta Stalina. A może nawet samych Anglików, którym nie odpowiadała polityka Sikorskiego - to oni mieli prowokować konflikt między nim a gen. Andersem, nie pilnowali feralnego lotniska ani samolotu, sami ustalili skład załogi maszyny, a po katastrofie nie dopuścili do śledztwa Polaków i Amerykanów. Są także opinie, że był to zamach nadzorowany przez brytyjskie służby specjalne i gubernatora Gibraltaru pod naciskiem obecnego wówczas w tym kraju ambasadora ZSRR, a wykonany przez podwójnych agentów brytyjsko-polskich lub polską opozycję wobec Sikorskiego. Fakt, że Anglicy ociągają się z ujawnieniem tajemnicy pogłębia tylko domysły o zamachu. Być może kogoś chronią? Śmierć generała była na rękę przywódców aliantów - po niej już bez problemów mogli dogadywać się ze Stalinem i grać „sprawą polską”.

Pod koniec lat 60. XX w. raporcie dla brytyjskiego premiera stwierdzono: „nie można wykluczyć, iż do katastrofy mogło dojść wskutek sabotażu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24